TEMAT: trocie "słyszą" wiatraki z odległości 25 km

skunks78 napisał:
Tylko po to żeby zarobić na wyprodukowanych smoltach. Skoro 80% to smolty dzikie, a ryb jest ciągle mało to znaczy, że trzeba jeszcze więcej smoltów produkować i brać za nie kasę.
Myślę, że producenci tego barachła doskonale wiedzą, że gówno z ich narybku będzie ale rządza pieniądza jest ogromna.

Kiedyś złowienie troci o wadze 5kg było standardem, wystarczy spytać wiekowych Trociarzy znad rzek Pomorza.
Odkąd zaczęły się odłowy PZW ryb jest coraz mniej i nie pomoże mantra rozpuszczana przez pracowników tej nieudolnej organizacji - ,,gdyby nie zarybienia i odłowy nie było by już troci i łososi w rzekach''. Zarybienia przechodzą swój rozkwit a ryb jest jak na lekarstwo.
Ci wszyscy ,,mądrzy,, decydenci i wykonawcy, niech trzymają swoje brudne łapska jak najdalej od wszystkich rzek.

Nic dodać nic ująć,chodzi tylko o kase reszte mają w dupie

opracowanie dotyczące EW w porcie w Kołobrzegu za dużo nie wnosi, bowiem zainstalowane turbiny mają w porównaniu z powszechnie montowanymi małą moc, stąd i oddziaływanie jest zdecydowanie mniejsze.
Większość obecnie instalowanych turbin to moce podawane w MW, a nie kW......
Najnowsze badania szwedzkie nie zajmują się oddziaływaniami w powietrzu, ale tym, jak "słychać" je w wodzie i to jest całkiem inna bajka, dotychczas w zasadzie pomijana......

Coś w tych dźwiękach jest napewno. Nie jeden z Nas słyszał że "na tamtej żwirowni,jeziorze już nie bierze bo odpalili wiatraki" po 2-3 miesiącach brać zaczyna bo ryba się przyzwyczaiła i się nie stresuje. Jednak troć i łosoś to nie leszcz i płotka i kto wie może takie szmery w wodzie będą jak ser na myszę. W razie gdyby trocie i łososie omijały szerokim łukiem dźwieki emitowane przez wiatraki to postawienie takiego "emitatora" w okolicach ujścia zabiję rzeke. Te wiatraki które są w wyższych biegach nie będą stanowiły problemu, musimy w to uwierzyć bo nie powstrzymamy wiatrakowego lobby przed zakładaniem farm w okolicach rzek. Jeśli będą dowody na to że te dźwięki stresują ryby to powinno się udać blokowanie budów wiatraków w ujściach.


W okolicy Świelubia ,Bard (Parsęta) w tym roku ruszyła farma EW . Wiatraki znajdują sie 500 metrów od rzeki. 1 stycznia kelta złowiłem , wtedy się jeszcze nie kręciły (ruszyły w styczniu). Zeszłoroczna zima, wiosna i lato na tym odcinku były dość rybne. W tym roku będe miał porównanie.

We wczesnych latach 70-tych obserwowałem trocie z mostu prowadzącego na ośrodek wojskowy w Mrzeżynie w trakcie przejazdu kilku kolumn pojazdów gąsiennicowych.Drgał cały most ,ziemia również a na rybach nie robiło to jakoś wrażenia-dlatego drgania przekazywane przez pracujące 500m od rzeki wiatraki uważam za nieszkodliwe chyba ,że specyficzna częstotliwość takich drgań ma wyjątkowo szkodliwe skutki(w co wątpię).

kitokno napisał:
Proponuję jednak zasięgnąć do prasy i zapoznać się z artykułem Artura. Sporo Waszych wątpliwości na pewno zostanie rozwianych, oczywiście jeśli komuś chce się czytać... Albo lepiej nie czytajcie, bo sami sobie udowodnicie dyletanctwo i niewiedzę.

"Dzięki wiatrakom" będziemy mieli kolejne na swoje potrzeby wytłumaczenie dlaczego jest tak mało ryb, dlaczego nie biorą, etc. Ćmy lecą do światła czyli co?

mkfly wszystkich sądzących inaczej już określił i nazwał dyletantami.Ciekawe czy teorie opisywane w prasie faktycznie są prawdziwe a jeśli po pewnym czasie okażą się bzdurne tak jak wiele innych to odwoła swoje "szlachetne" określenia?

W sumie to szkoda czasu na przekonywanie Was. Wiecie swoje, robicie swoje... powodzenia.
Ja tam mam do załatwienia kilka spraw w interesie naszych rzek i nie mam czasu na pierdoły.
Życzę wszystkim sukcesów.
Dziękuję za wartościowe uwagi.....