Andrzej Stanek napisał:
Biorąc pod uwagę Czarną Orawę jako naturalne siedlisko Głowacicy to nie do końca jest to "obcy gatunek".
Z tego co pamiętam to Orawa płynie "w druga stronę" więc argument zupełnie nie trafiony.
Rozpowszechniono ją jako rekompensatę za brak ciągu łososi w górę Wisły po wybudowaniu Włocławka.
Pusta, sztucznie dorabiana ideologia do faktu zaniechania nieudolnych próby utrzymania tego gatunku na naturalnych siedliskach we wspomnianej Orawie. Co ma piernik do wiatraka? Pod względem ekologicznym nie stanowi żadnej rekompensaty dla ekosystemów rzek południa.
Dobrze zaaklimatyzowała się w rzekach Południa i SUPER!
Super? Dla kogo? Chyba tylko dla garstki wędkarzy którzy maja w zwyczaju ja poławiać i prowadzą "odwieczną" walkę nad utrzymaniem zarybień tym obcym gatunkiem. Jest to objaw swoistej ignorancji dla środowiska naturalnego gdyż zdecydowanie bardziej racjonalne było by poświęcenie tej energii i środków na ochronę rodzimych gatunków i ich siedlisk.
Co do ilości - w moim odczuciu jest jej zbyt mało, świadczą o tym wyniki poławianych sportowo. Zdecydowanie mogło by być więcej. Rzeki na ogół są puste i pisanie o zasobności "wystarczająco dużo" to małe nadużycie...
Głowacica jest drapieżnikiem i to dużym wiec jej ilość jest limitowana pojemnością środowiska nie tylko pod względem ilości dostępnego pokarmu lecz także stanowisk które może zajmować w rzece. Dodatkowo jej behawior nie sprzyja osiąganiu zadowalających wyników wędkarskich przy obecnie obowiązujących przepisach. Tak wiec prawdopodobnie Twoje zdanie o jej zbyt malej ilości jest wyłącznie subiektywnym odczuciem.
Idealna sytuacja to mieć z każdego gatunku tyle by ekosystem nie wymagał sztucznej ingerencji człowieka, pomarzyć dobra rzecz. Wierzę, że jeszcze tego dożyję... Póki co dbajmy o to co jest przywracając wolność złowionym. (...)
Obecność tej ryby jest wynikiem sztucznej ingerencji człowieka. Poza tym pisałeś ze ryba świetnie się zaaklimatyzowała? Wiec może jednak zaprzestać zarybień? Na szczęście są jeszcze kormorany.