Nie bylo mi dane zlowic, ale slyszalem kilka razy z ta panią na Sanie, a dwa spotkania byly wyjatkowe- oba w Zwierzyniu.
Mianowicie pierwszy raz zetknalem sie z glowka w swoje urodziny dwa lata temu. Po dotarciu do Leska moja źonka stwierdzila, ze nie ma sensu targac mnie po biesach bo bylbym tylko balastem dla calej ekipy. Wiadomo jak można zwiedzac, blakac sie i szukac nie wiadomo czego na ladzie jak woda sie gotuje od zbierajacych pstragow. Z takim ze mna to ani wypic ani pozartowac
Wiec odstawli mnie pod elektrownie w Zwierzyniu gwarantujac dowozenie prowiantu i malego co nieco. Panowie co to byly za urodziny... Ech. W koncu czlowiek po tyraniu w pomorskiej puszczy mogl wejsc po pas do wody odrzucajac za siebie kilkanaście metrow sznura bez obawy ze trafi sie w trawke, pokrzywke czy nie daj Bóg Olche! Byly to moje Sanowe i prawde mowiac muchowe poczatki wiec upajalem sie czysta radoscia lowienia w tym pięknym miejscu. Ciagle zbiorki oraz hole choc w nieduzych ryb wprawily mnie w taki nastrój, ze nawet nie spostrzeglem sie kiedy zapal zmrok. Trzeba konczyc bo regulamin, ale ten chruscik- coraz go wiecej a woda wre. No to jeszcze jeden
rzut ostatni, no moze maksymalnie by nie przeginac dwa i koncze na 100%!
W sumie to nie wiem ile jeszcze razy kladlem linke na wodzie ale zrobilo sie calkie ciemno i zaczela isc mgla a wraz z nia czulem na polikach powiew chlodniejszego powietrza. Zrobilo sie dosc przerazajaco a ja na środku rzeki w dosc bystrym nurcie na kamlotach w butach bezx kolcow. Dobra-pomyslalem- spadam i w tym momencie za plecami JEBS- cos tak przywalilo, ze az jeknalem odruchowo !!! W pierwszej chwili mysle: niedźwiedź- to glupie ale strach ma jednak wielkie oczy
. Dopiero po chwili do mnie dotarlo jaka rybcia zaczela zerowac lecz mimo to dosc pospiesznie zaczalem opuszczac plan
Czasami bolen za plecami na Wisle uderzy i dorosly chlop az sie wzdrygnie i splunie ale porownujac do glowy to cienki bolek jest
Taka historyjka.
Druga podobna tyle ze nie jedna a dwie obok siebie zaczely zerowac- czem sie jak żołnierz pod ostrzalem z mozdzierza;)