Rogro napisał:
Dzień dobry wieczorową porą.
Forum niniejsze (i nie tylko to) służy wymianie opinii, poglądów, można rady zasięgnąć lub jej udzielić. I bardzo sobie to chwalę, a chwaląc - cenię, albowiem znalazłem tu mnóstwo ciekawych informacji.
Niekiedy jednak odnoszę wrażenie, że ktoś chce udowodnić wyższość kapuśniaku nad ekranem LED 40"...
Ale ja nie o tym chciałem. Znaczy chciałem, ale tylko miarą przydługiego wstępu.
Dziś w Gdyni pustawo. Od 11 zwiedzałem plażę w kierunku Sopotu, jednakże bez efektów. Po 13 wylądowałem na północ od klifu, gdzie dołączył kolega D. Spokojne dotychczas morze około 14 wzburzyło się, zerwał się wiatr, no i się zaczęło. Niemalże w tym samym czasie D. tylko usłyszał wściekły wizg hamulca, a mi dwa razy potężnie szarpnęło wędziskiem. I tyle. Jednak dla tych kilku(nastu?) sekund warto. Cokolwiek, ale warto.
Popadało rzęsiście. I znowu dwa walnięcia (mniejsze co prawda) no i taka śliczna koleżanka kolegi D. Się rozstali, bo nieletnia (49).Cudowny czwartek!
Woda cały czas przejrzysta, sieci tylko gdzieś przed wejściem do portu.
Oczywiście był Dyżurny Orłowski Perkoz. A może to Nessie na wakacjach?
PS. Zdecydowanie odradzam łowienie pod samym klifem. Ostatnie ulewy żłobiąc głębokie gdzieniegdzie szczeliny, znacząco nadwątliły całą formację. Reszta jest kwestią czasu.
Świetna relacja
I to jest właśnie wypowiedź na temat, na forum.