J-A-C-E-K napisał:
zdariusz napisał:
Przy takim toku rozumowania nie można byłoby np. łowić w maju na spina szczupaka tam, gdzie jest sandacz, który jest w tym czasie pod ochroną.
Nie mógłbym łowić na muchę na Grabowej tęczaków czy palii, bo a nuż trafi się potok.
To jest kwestia przestrzegania przepisów, etyki, kontroli i ewentualnych sankcji za łamanie prawa. A tęczaków i to dużych jest w morzu naprawdę sporo.
Przy Twoim toku rozumowania, pójdę nad parsętę w październiku i listopadzie łowić szczupaki na streamera, bo można...
A czemu nie? Przy zastosowaniu selektywnej przynęty, tak jak napisał Tałer mogę sobie łowić szczupłe na Parsęcie/twoja parsęta/ na muchę do woli i nikt mi tego nie zabroni. Inna sprawa,że zamiast szczupłych będę łowił na muchę lipienie, polecam, szczególnie powyżej Białogardu. A wracając do połowu w morzu to ty chyba nigdy nie złowiłeś dużego tęczaka w solance, a czy w ogóle coś w morzu złowiłeś? Jeszce raz powtarzam. Wszystko jest kwestią etyki, przestrzegania przepisów i karanie za przekroczenie tych że.
Zresztą sprawę kłusownictwa w wodach śródlądowych czy morzu wałkujemy w internecie od ładnych paru lat.
Taka ciekawostka. Dzisiaj dowiedziałem się, że jedna z firm w Kołobrzegu ma na zbyciu 20 ton płastug tzw "liścia", czyli rybek ok 10cm. Pójdzie to na paszę.