TEMAT: TROCIE W MORZU mucha i spining 2013

Dzisiaj ujście Czerwonki od południa do 15. Z każdą minutą wiatru dokładało i pod koniec mało przyjemnie już było a woda strasznie zmącona. Spotkałem jednego "tubylca" ktory też zszedł o kiju. Pomimo braku kontaktu z rybą dzień mega udany . Jutro surf przy Jamnie.
Pozdrawiam Filip

Dziś w Gdyni sprawdzałem skuteczność połowów po zmierzchu. Dwa brania około godz. 18, ale jakieś małe toto było i na dodatek pod nogami się wypięło (na mnie zapewne).
Dzisiejsze zdarzenie zachęciło mnie do eksperymentów z luminescencją...
A do domu nie wróciłem zupełnie o kiju - trafił mi się wobler i pilker w wersji mini

PS. Zapomniałem dodać, że morze spokojne, woda przejrzysta, pusto niemalże. Urokliwie.

tak z brzegu dzisiaj też próbowałem lecz po krótkim czasie dałem sobie spokój pogoda zwyciężyła dopóki urlop mi się nie skończy będę próbował.Ps. u nas dzisiaj dosyć mocno wieje

Byłem kilka razy na Fyn, tam miejscowi przyjeżdżali na rybki pod wieczór, zostając do ciemaka.Coś w tym jest.

Ustronie Morskie, a raczej ujście Czerwonki, ~11-14, flauta, warunki fajne, czasem i słońce się przebijało. Woda totalnie nieprzejrzysta, przynęty nie było widać po 10 cm od zanurzenia. Bez kontaktu pomimo kombinowania z różnymi przynętami. Ot świąteczny spacer.

Był ktoś dziś w okolicach orzechowa//rowów ? Rano mam w planach wyskoczyć na 2 godzinki. Warunki dobre ?? Woda posztormowa zamulona ??

Witam wszystkich ,wesołych świąt życzę .Byłem dzis w Orzechowie 2 godzinki rzucania było nas trzech , dwóch z nas zeszło bez ryby ale jeden z kolegów wyciągnął gluta małego takiego ze 40 cm. na tym się skończyło...

A zapomniałem jeszcze dodać że woda bardzo wysoka była i na rawkę nie można było się dostać no i strasznie zamulona . sama glina...

Witam.Byłem dziś w Dębinie.Warunki znakomite lecz rybki 0

Witam,
Dziś spotkało mnie coś nieprawdopodobnego choć może dla innych to normalka.
Dziś po chyba 5 latach biegania za trocią uśmiechnęło się do mnie szczęście. Od godziny 12 do 15 złapałem 3 rybki tak dokładnie przez 5 długich lat nic, aż tu 3 w jednym dniu. Kolejno 40, 37, 50cm wszystkie wróciły do wody. Ostatecznie przez pośpiech złamałem szczytówkę i przedwcześnie zakończyłem łowienie. Ale i tak wróciłem spełniony.
Życzę wytrwałości i polecam chodzić własnymi ścieżkami.
P.S.
A miałem być na łososiach w Kołobrzegu i ciągać metrówki...

NADZIEJA UMIERA OSTATNIA