Maciek, praca na rzecz łowiska to też "kasa".
Można stosunkowo tanio i dobrze poprowadzić łowisko, ale trzeba pracować.
Bez pieniędzy się nie obejdzie, ale zamiast przykładowo wynajmować ochronę, to można w ramach odpracowania części zezwolenia posprzątać rzekę, wybudować wiatę, przypilnować łowiska. Roboty nad wodą jest w bród, kto nie ma czasu na pracę - płaci więcej.
Jeśli nie będziemy pracować na rzecz łowiska, nie będziemy go szanować.
Nad wodą pierwszy lepszy prostak który nigdy nie sprzątał rzeki rzuci bezmyślnie kiepa lub puszke. W swoim domu lub na podwórku tego nie zrobi, chyba że już mamy do czynienia ze skrajną degeneracją, ale łowienie w łowiskach o których mówimy to nie miejsce dla meneli.