salmon1977 napisał:
Dobrze Marku ze jestes nasz i rozumiesz nasze kompleksy
A jak to jest w tym wypadku z wypuszczaniem tych rybek przez miejscowy?
Pozdrawiam serdecznie
Niesamowite ryby...ta takie jak nasze pstragi potokowe tylko ze zamieszkuja wiekszy kraj?
Zacznę od końca. Te pstrągi to genetycznie polskie pstrągi potokowe. Nazywają się brązowe ( brown), od swojego koloru, czasami German, bo pierwsze zostały sprowadzone w 19 wieku z Niemiec ( a może nawet z dzisiejszych polskich terenów ). A, że tutaj rosną do takich rozmiarów, to
wiadomo, że w Rosji i USA wszystko musi być największe. Żyją one w Wielkich Jeziorach i rzekach. Pstrągi żyjące tylko w jeziorach to Lake Trout ( oryginalne amerykańskie ), inne całkowicie umaszczenie i tez czasami widać, jak poławiane są na tych filmikach. Są tez pstrągi tęczowe, żyjące w rzekach oraz odmiana żyjąca w jeziorach i rzekach ( steealhedy ), ale o nich napisze jak zacznie się sezon. A teraz, co do wypuszczania ryb. Jedni biorą, inni nie biorą. Każdy decyduje sam, nikt nikomu nie zwraca uwagi, nikogo nie poucza, nie narzuca swojego poglądu. Z tego co zauważyłem ok.3/4 bierze. Ale brać, a brać, to różnica. Więcej biorą steelheadów, łososia bierze się mniej. Pstrągi częściej bierze się z rzeki, jeziorowe częściej wypuszczają. Ale łowiący na trolling z łodzi ( o tym nie będę pisał, bo to taki jak nasz trolling) raczej biorą. Ale jak się bierze, to nie bierze się raczej limitu ( 5 sztuk), bo co z tym robić ( czasami 30-40 kg ). Jednego, dwa do domu, może czasem dla znajomych. Wypuszczanie przez pragmatycznych amerykanów ( tak sądzę i oczywiście nie wszystkich ) wynika raczej z braku możliwości późniejszego obrobienia tej ryby, czy możliwości pobrudzenia się rybą, niż ze wzniosłej idei C&R. Dotyczy to rejonów Wielkich Jezior, bo oczywiście C&R na innych terenach to inna bajka. Ryby jest tyle, że starcza dla każdego. Jest jednak pewna grupa wędkarzy, którzy traktują połowy jako możliwość zdobycia mięsa do normalnego przeżycia ( część amerykanów o ciemniejszej skórze, Latynosów i Słowian), ale im także nikt nie śmiałby zwrócić uwagi, jeżeli biorą wszystkie ryby i są to jak określają niektórzy koledzy na tym forum " mięsiarzami", bo postępują zgodnie z prawem.
I jak to napisał Kamyk " Inna mentalność i liczebność rybek".