Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Wody pstrąga i lipienia Lubelszczyzny

Odp: Wody pstrąga i lipienia Lubelszczyzny 2013/05/02 01:04 #108883

  • hoin
  • hoin Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 8
  • Podziękowań: 34
Luka napisał:
Mark1 chłopie daj spokój z tym straszeniem.

A ktoś Cię "Luko" straszy? Kolega Mark1 zaapelował o przestrzeganie przepisów wędkarzy (sic), w szczególności zaś przyjezdnych, którzy nota bene słyną u nas z ignorancji względem regulaminu. To ma być straszenie? Czy też straszeniem jest napisanie że mają się bać kłusownicy? Czyżby kolega się identyfikował?
Luka napisał:
Co samosądu dokonasz z kolegami z nad wody?

Tego zdania nawet nie skomentuję, bo jest tak głupie że nie warto.
Luka napisał:
Trzeba działać w majestacie prawa a ono jasno mówi że cytaty przytoczone przez Papaję są traktowane jako groźby karalne.

Zanim się coś napisze warto sprawdzić czy ma to jakikolwiek sens. Żaden z rzekomych cytatów wymienionych przez papaję nie ma charakteru groźby karalnej. „Nie mogę tutaj czuć się bezpiecznie” to co najwyżej ostrzeżenie, "że będę traktowany jak gówno" można w ostateczności uznać za mało przyjemną obietnicę, również na pewno nie karalną.
Przede wszystkim jednak radził bym koledze "Luka" nie wierzyć we wszystko co jest napisane w Internecie i nie dawać sobą i swoim oburzeniem manipulować aż tak łatwo.

A co do postu papaji... Daję sobie łeb przy samej d... uciąć że te cytowane niby wypowiedzi, nie dotyczyły personalnie jego i dodatkowo zostały przejaskrawione. Ale niech tam - załóżmy nawet że podobne słowa padły. Może warto by było, kolego papaja, poszerzyć w tej sytuacji choć trochę kontekst, zamiast robić z siebie ofiarę na internecie?
Może warto napisać, że na ryby przyjeżdża tu kolega z człowiekiem, któremu straż w zeszłym roku na Lubelszczyźnie zabrała za naruszanie regulaminu zezwolenie na połów, co nawet w tych (fanatycznych jak chcecie) stronach, zdarza się bardzo rzadko? Fakt że straż była okręgowa, przez co groźby i błagania zaskutkowały zwrotem ów zezwolenia przez wydygany zarząd, nie ma tu nic do rzeczy. Bo wina była ewidentna i, co więcej, "ponowna". A to tylko mały fragment tego co nawywijały w poprzednich latach na Lubelszczyźnie osoby związane z pewną firmą, handlująca absurdalnie drogimi przynętami wędkarskimi. Dziwisz się Imć papajo że się osłuchasz w takim towarzystwie?
U nas lud prosty. Biedny do tego. Ale stać go by zorganizować sobie pod nosem parę maciupeńkich rzeczułek pstrągowych. I powstrzymać się od wyżerania z nich pstrągów do ostatniego. Mazowsza na to nie stać, choć jest od nas wielokrotnie bogatsze i odpowiedniej wody też im nie brakuje. A że niektórzy z nas na chamstwo reagują chamstwem? Bardzo słusznie moim zdaniem. Ja naprawdę znam lubelskich aktywistów. W zdecydowanej większości to są ludzie których można przyłożyć do rany. Jednakże na łamanie ciężko wywalczonego regulaminu na własnym podwórku reagują zdecydowanie. Bardzo ich za to cenię.
Swoją drogą to bardzo ciekawe że nie spotkałem się nigdy by na złe traktowanie nad naszymi wodami górskimi, uskarżał się ktoś, kto nie łamał nad nimi regulaminu, lub nie był z łamiącymi go osobami związany. Dziwne, nie?

Podejrzewam że jest też więcej powodów, dla których nie jesteś, papajo, przez wielu lubelskich wędkarzy "mile widziany". Wiesz dlaczego u nas są jeszcze jakieś pstrągi, a np. w Twoich okolicach ich nie ma? Bo my o nie staramy się ze wszystkich sił dbać. Poza wieloma innymi rzeczami, oznacza to również na przykład ograniczanie się w stosowaniu woblerów, bo te, jak wiadomo, są przynętami potrafiącymi rybę uszkodzić tak mocno, że nie ma szans na przeżycie. Ty zaś nie tylko lansujesz tę przynętę jako niemalże jedyną cudowną i właściwą, ale i dodatkowo nie masz żadnych oporów przed łowieniem na wielkie (jak na nasze realia) woblery, w naszych arypłytkich rzeczułkach, na no-killach i dodatkowo w środku lipieniowego tarła. Jasne, nasz regulamin tego (póki co) nie zabrania. Wolno Ci. Ale nie dziw się że jest to źle widziane. Możesz nie wierzyć, ale jeśli ktoś poświęca dużo czasu, sił i pieniędzy temu, by były ryby w rzece, która niemalże przepływa przez jego podwórze, to bardzo źle znosi takie widoki jak na pierwszym zdjęciu w tym artykule:

www.corona-fishing.pl/Artykuly/Wobler_na...ga./160,odslon,0,0,1

Wydaje mi się, czy to Ty jesteś na tym zdjęciu? I mówisz że w życiu pstrąga nie zabiłeś? Wierzysz w to? Serio?
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Zielony, Łowca jeleni, bienio44, planktonelo, Sweter, flydawid, hugo, Mark1

Odp: Wody pstrąga i lipienia Lubelszczyzny 2013/05/02 13:39 #108890

  • stichxx
  • stichxx Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 455
  • Podziękowań: 229
Hoin z całym szacunkiem ale z tymi woblerami to przegiąłeś...

Bo zaraz zacznę myśleć o tym że wy tam rzeczne akwarium urządzacie i połów dozwolony na przynęty bez haczyka, kotwicy itp...
Całe piękno jest w złowieniu dużej ryby, więc jak wiesz że na woblera weźmie duży pstrąg to go stosuję.... Nie zabieram pstrągów wypuszczam, ale jak się komuś zdarzy że ryba nie przeżyję to kolej rzeczy....idąc na ryby każdy z nas bierze pod uwagę że to się może zdarzyć, łowiąc na każdą metodą możesz skaleczyć rybę w taki sposób że nie przeżyje....Wystarczy tylko wprowadzić zasadę kotwiczek i haczyków bez zadzior-owych i szanse na przeżycie rosną...

Rozumiem że ta kwestia z dużym woblerem to efekt zbulwersowania twojego .....
Pozdrawiam i dbajcie o swoje rzeki,pilnujcie, ale bez popadania w paranoje....

Ss
catch & release
Temat został zablokowany.

Odp: Wody pstrąga i lipienia Lubelszczyzny 2013/05/02 15:16 #108892

  • garnela
  • garnela Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 622
  • Podziękowań: 1102
stichxx napisał:
Hoin z całym szacunkiem ale z tymi woblerami to przegiąłeś...

Bo zaraz zacznę myśleć o tym że wy tam rzeczne akwarium urządzacie i połów dozwolony na przynęty bez haczyka, kotwicy itp...

Rozumiem że ta kwestia z dużym woblerem to efekt zbulwersowania twojego .....
Pozdrawiam i dbajcie o swoje rzeki,pilnujcie, ale bez popadania w paranoje....

Ss

Pragne w imieniu wolnych pstrągowych tropicieli poprzeć kolegów którzy przemieszczają się po Polsce w tropieniu ostatnich pstrągów. Co to już nie można sobie łowić gdzie się chce i na co się chce (oczywiście przy zachowaniu wymogów regulaminowych), jesteśmy wolni w wolnym kraju i gówno nas obchodzi, że ktoś oddaje swoje serce, siły, czas i pieniądze dla jakiś paru pożalsięboże rzeczek. Co ,że nakładają na siebie jakieś ograniczenia, że nie stosują wielkich kotwic, że nie wędkują na tarliskach?, przecież to ich sprawa, co nam do tego. My ciężko pracujemy w tygodniu i chcemy sobie dobrze połowić i nie mamy czasu i ochoty na jakieś tam pierdoły z sypaniem żwiru, czy tworzeniem miejscówek, my opłacamy kartę, czy tam jakieś zezwolenie i mamy prawo do wszystkiego co nie jest zabronione. My jesteśmy solą PZW i jak będziecie fikać to już wam zaraz zabierzemy zabawki, więc lepiej siedźcie cicho i proszę o traktowaniu nas z należytym szacunkiem, bo to dla was zaszczyt, że my polscy wędkarze mamy ochotę połowić w tych paru waszych rzeczułkach.

pozdrawiam
Miłośnik lubelskich rzeczek
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Zielony, mkfly

Odp: Wody pstrąga i lipienia Lubelszczyzny 2013/05/02 15:48 #108893

  • Zielony
  • Zielony Avatar
  • Online
  • Użytkownik
  • Posty: 182
  • Podziękowań: 142
Garnelo. Dzisiaj pstrągarz to taka osoba dzięki, której w rzece są pstrągi a nie taki człowiek, który chce tylko łowić ryby. Oczywiście konsumpcyjny sposób życia powoduje, że brakuje tych dbających o rzeczki a chętnych jest bez liku. Żeby całą sytuację dobrze zrozumieć przekształcę ją w bajke ;) .
Bajka "O gospodarzu Aleksandrze Społeczniku Jędrku Należymisię" :)
Dawno temu nad pewną maleńką rzeczką mieszkał sobie Aleksander. Dobry był z Niego gospodarz taki pracowity. Często pracował dla innych za darmo. Pewnego dnia postanowił, że założy agroturystykę i będzie przyjmował gości. Latami pracował i urządzał dom, w którym były pokoje gościnne takie zwykłe i takie dla szczególnych gości. Pomagali mu w tym sąsiedzi a i matka nie szczędziła pracy. Urządził też szwedzki stół dla wszystkich gości. Przyjeżdżali różni z bliska i z daleka a Aleksander naiwnie wszystkim udostępniał najlepsze pokoje. Pewnego jednak razu przyjechał taki gość, który nasrał na samym środku szwedzkiego stołu. Ów gość pan Należymisię wrócił z gościny do domu i rozpowiedział mieszkańcom miasta, że Aleksander Społecznik jest niegościnny a Jego matka jest wścibska i pazerna.W swojej wściekłości wiele nakłamał pod adresem gospodarza. Gdy przyjechał ponownie w gościnę Aleksander powiedział mu, że nie jest już mile widzianym gościem. Wówczas Należymisię zaczął go straszyć sądem i powiedział, że to są groźby a przecież on jest prawy i nigdy nie śmieci.....
Morał z tej bajki jest jeden. "Nie rób nikomu nic dobrego a nie spotka cię nic złego".
Proszę mi wybaczyć taki mało wędkarski wpis nie odnoszący się bezpośrednio do przestrzegania przepisów. Jednak czasami poza rybami są sytuacje takie ludzkie pełne kłamstw i pomówień. Tymi się zwyczajnie brzydzę.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): RSzum, grilse, mkfly, WIKTOR, flydawid, hugo, Mark1

Odp: Wody pstrąga i lipienia Lubelszczyzny 2013/05/02 17:20 #108896

  • Mark1
  • Mark1 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 6
  • Podziękowań: 6
Kolego Stichxx, kotwiczki i haczyki bezzadziorowe obowiązują już od dawna.
Marek
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Zielony

Odp: Wody pstrąga i lipienia Lubelszczyzny 2013/05/02 18:26 #108897

  • papaja
  • papaja Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Co innego znać drogę, a co innego nią podążać
  • Posty: 317
  • Podziękowań: 35
Postanowiłem, acz niechętnie odnieść się do wpisu kolegi xeina, a to z dwóch powodów:
Po pierwsze ilość nieprawdy i przeinaczeń w jego poście jest horrendalna, i wskazuje na celowe działanie.
Po drugie jako człowiek już dojrzały mam świadomość, że czyta to wielu ludzi młodych i bardzo młodych, a w moim odczuciu nie wolno pozwalać na szerzenie nieprawdy, szczególnie wśród młodzieży.
Jeszcze raz powiem, że nie chciałem się wdawać w dalsze dyskusje, szczególnie że dyskusja ma sens jeśli opiera się na faktach, a nie na ich przeinaczaniu, pobożnych życzeniach, czy manipulowaniu, i bezpodstawnych oskarżeniach.
Widzę, że chyba brak Ci argumentów, więc powyższe metody stosujesz bez umiaru.
Skoro jednak znów coś mi się zarzuca, nie mogę pozostawić tego bez odpowiedzi.

W tematach związanych z rzekami pstrągowymi okolic Lublina wypowiadałem się zawsze pozytywnie, o wędkarzach lubelskich i ich pracy na rzecz rzek i ryb w szczególności( mam na myśli tych zajmujących się ochroną wód pstrągowych ).
Napiszę jeszcze raz i z dużej litery, bo widzę że jakoś nie dociera :
OGROMNY SZACUNEK ZA TO CO ROBIĄ DLA SWOICH WÓD.
Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o ich stosunku do wędkarzy przyjezdnych, oczywiście powyższe dotyczy tylko jakiejś grupy, a nie wszystkich wędkarzy z Okręgu Lublin.

Po Twoim poście widać jaki masz stosunek do ludzi: „wydygany Zarząd”, „przestrzeganie przepisów wędkarzy (sic), w szczególności zaś przyjezdnych”(w domyśle miejscowi mogą przestrzegać mniej(sic) ). „Czyżby kolega się identyfikował?( to do Luki ).
A teraz już konkrety:
hoin napisał:
„A co do postu papaji... Daję sobie łeb przy samej d... uciąć że te cytowane niby wypowiedzi, nie dotyczyły personalnie jego i dodatkowo zostały przejaskrawione. Ale niech tam - załóżmy nawet że podobne słowa padły.”
No to jak w końcu? Padły czy nie? Sam sobie zaprzeczasz, bo usiłujesz sformułować myśl pod z góry założoną tezę. I że ja przejaskrawiam ?
Oświadczam, że słowa o których pisałem padły i to bezpośrednio pod moim adresem. I dokładnie takie.
Poza wszystkim skąd możesz takie rzeczy wiedzieć, skoro Cię tam nie było? Choć zadziwiająco dobrze wiesz z kim byłem na rybach, i co się działo, i gdzie łowiliśmy. Ciekawe .
hoin napisał:
„Zanim się coś napisze warto sprawdzić czy ma to jakikolwiek sens. Żaden z rzekomych cytatów wymienionych przez papaję nie ma charakteru groźby karalnej”
Odsyłam do Kodeksu Karnego art. 190 § 1.
Luka ma rację, niestety, a nie Ty.
hoin napisał:
Zacytowałeś rzekomo moje słowa „Nie mogę tutaj czuć się bezpiecznie”.
Tak nie było.
Pewna osoba powiedziała do nas: ”Nie czujcie się tutaj bezpiecznie”.
To diametralnie zmienia wszystko, nieprawdaż?
hoin napisał:
„Może warto napisać, że na ryby przyjeżdża tu kolega z człowiekiem, któremu straż w zeszłym roku na Lubelszczyźnie zabrała za naruszanie regulaminu zezwolenie na połów, co nawet w tych (fanatycznych jak chcecie) stronach, zdarza się bardzo rzadko?”
Rzeczywiście strażnik bardzo się ucieszył( nie wiedzieć czemu ?), że znalazł na dwóch kotwiczkach w woblerze jeden niezagięty grot( chyba każdy będzie wiedział, że nastąpiło to przez nieuwagę), i bezprawnie zabrał mojemu koledze licencję bez wydania pokwitowania, z czego potem musiał się tłumaczyć. I to nie tylko On. Zabranie licencji jest ostatecznością, a chyba za takie przewinienie to się nie należało?
Jeśli były wątpliwości to trzeba było wezwać Państwową Straż Rybacką ewentualnie Policję.
Dodatkowo strażnicy na Lubelszczyźnie bezprawnie zmuszają przyjezdnych do rewizji, do czego też nie mają prawa. Poddawaliśmy się temu, bo nie mamy nic do ukrycia, ale faktem jest że przeszukiwanie plecaków, pudełek wędkarskich jest bezprawne. Do tego ma prawo Państwowa Straż Rybacka( mundurowi) i Policja. Także wszyscy, którzy czytają tego posta niech wiedzą, że Strażnik Społeczny ma co najwyżej prawo sprawdzić nam ważność licencji i rejestr; przynętę, czy ma zagięte groty, ale tylko tą na która widział, że łowiliśmy, i czy mamy podbierak.
Jeśli przekraczają swoje uprawnienia to trzeba wzywać Policję albo Państwową Straż Rybacką.
Co może SSR można przeczytać na przykład tutaj: www.maciejorzechowski.pl/16480/co-moze-s...a-straz-rybacka.html
A najlepiej przeczytać fragment Ustawy dotyczący tego zagadnienia.
I na koniec:
hoin napisał:
„Wydaje mi się, czy to Ty jesteś na tym zdjęciu? I mówisz że w życiu pstrąga nie zabiłeś? Wierzysz w to? Serio?”
Cóż mogę powiedzieć? Na zdjęciu widać mnie, odhaczanego, krwawiącego pstrąga, i… ? To chyba tyle?
W swoim życiu świadomie nie zabiłem żadnego pstrąga. Czy te( wszystkie) wypuszczone przeżyły? Tego nie wiem. Nie odpływałem z nimi i nie gadałem z nimi .
Wiem natomiast, że ten pstrąg, który miał 60 cm został przez mnie szybko odhaczony i wypuszczony do wody. I odpłynął „jak strzała”. A to, że skaleczył sobie jakąś żyłkę i krwawił? No cóż takie nasze wędkarstwo. Kaleczymy ryby. Sprawdziłem, bo też mnie to zaniepokoiło, że miał ukłucie w paszczy i z niego ta krew. Ostatnio po usuniętym zębie krwawiłem bardziej.
Duży wobler( co to znaczy?) pozwala zazwyczaj łapać ryby selektywnie. W związku z tym nie kaleczy się tych najmniejszych, które są najbardziej wrażliwe. Zresztą bardzo znany polski producent woblerów robi woblery sygnowane na pstrąga większe od moich.
Łapałem wielokrotnie duże pstrągi( 50 cm i większe) ze śladami ran po wydrach( głębokie ślady zazwyczaj na grzbiecie), albo przebite dziobem czapli. Wydobrzały i przeżyły.
Natomiast nie wiem do końca, ale mogę to sobie wyobrazić jak to jest pływać z mały hakiem muchowym wbitym w gardło albo przełyk. Albo z 3-4 cm woblerem.
Ponieważ małą przynętę pstrąg połyka często żarłocznie głęboko.
Widziałem kilkukrotnie wędkarzy muchowych, którzy tracili duże ryby, bo łowili na wędki o mocy 4, na małe przynęty z małym hakiem.
Pływa potem taki pstrąg z haczykiem wbitym prawie w żołądek i przyponem 0,14 wystającym z pyska, i… umiera.
Kiedyś łowiłem na słabsze kije, cieńsze żyłki i malutkie przynęty.
Ale szybko doszedłem do tego, ze szkoda mi ryb.
Wolę złowić mniej( grubsza żyłka), wyholować szybciej(żeby się nie męczył), i łowić rzadziej( lepiej jeden czy dwa 50 cm niż 20 sztuk 30-35 cm), niż narażać pstrąga na śmierć.
pozdrawiam papaja
www.woblerypapaja.pl
Temat został zablokowany.

Odp: Wody pstrąga i lipienia Lubelszczyzny 2013/05/02 20:52 #108903

  • hoin
  • hoin Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 8
  • Podziękowań: 34
Nadrukował się kolega papaja, oj nadrukował. Poniekąd to dobrze, bo dzięki temu wiem że nie mamy o czym rozmawiać. Zbyt swobodnie kolega nagina fakty. Często do granic absurdu. Często ma to charakter bajkopisarstwa. Faktem jest że obaj wiemy jak było. Wie to jeszcze przynajmniej paru dobrze zorientowanych wędkarzy z Lubelszczyzny. To powyżej to niestety bełkot nie mający nic wspólnego z prawdą. Cóż, nie jest dla mnie tajemnicą że jest pewna grupa ludzi która zrobi wszystko żeby się wybielić.
Mimo to bardzo bym prosił - jak już kolega przeinacza celowo fakty, to niech chociaż nie robi z tego komedii.
Twierdzenie że powiedzieć do kogoś ”Nie czujcie się tutaj bezpiecznie” to groźba karalna, jest nie tylko naciągane, ale i wręcz śmieszne. I podanie tutaj numeru paragrafu nic nie zmieni. Ostatnio tak powiedziała do mnie matka gdy przez nieuwagę zaparkowałem na zakazie. Groziła mi?
Trzeba też ludzi uważać za kompletnych idiotów, żeby wmawiać im że na Lubelszczyźnie zabrano komukolwiek zezwolenie za jeden nieprzygięty zadziorek. Ile było tych zadziorków i ile razy wiemy obaj. A udowadniać nie mam zamiaru nikomu. Wszak Ty kolego papajo i tak powiesz że to nieprawda. O zatłuczeniu jakiejkolwiek ryby z no-killa też nie słyszałeś? No jasne... I straż u nas nieregulaminowa! Bo wy przecież jesteście dobrzy, prawi i kochający pstrągi. Szkoda tylko że ta bajka Zielonego jest tak cholernie trafiona w sedno. Ale to przecież też nie o was... Sam się dziwię że odnoszę się w ogóle do takich bzdur jak oskarżanie strażników o to że wam bezprawnie przepyrali plecaki... A przepraszam, sami dobrowolnie im nie pokazaliście? Bo jeśli tak, to taką rewizję może przeprowadzić nawet kominiarz z elektrykiem. Jest jednak jeden dobry morał z tej wymiany zdań. Teraz przynajmniej wiadomo że rozmowy z wami dotyczące uchybień względem regulaminu (bo takie się pewnie znowu zdarzą, jak zawsze), trzeba przeprowadzać od razu z policją.
Przynajmniej po napisaniu notatki służbowej nie będzie może dalszego wybielanie się w internecie.
Całej dywagacji na temat przewagi stosowania dużych przynęt nad małymi nawet nie skomentuję, bo szczerze mówiąc myślałem że rozmawiam z człowiekiem który faktycznie co nieco o łowieniu tych pstrągów wie. A tu proszę. Okazuje się (jak zawsze) że wielki wobler to najlepsze co może być dla takiego pstrąga. Za to od nimfki na malutkim haczyku ryba umiera w męczarniach, bo przecież połyka ją głęboko i urywa... Więc lepiej rozerwać króciaka na pół 7 centymetrowym woblerem. A miał kolega kiedyś muchówkę w ręce? Widział żeby ryba połknęła nimfę? Czy bawimy się w zgadywanie, takie jak to że duży wobler jest podobno bardziej selektywny? Nie jest. Rzucają się na niego również małe pstrążki, gdyż taka przynęta działa głównie na instynkty terytorialne pstrąga. Tyle ze te małe, roztrzaszkane o kotwice, "spadają" zazwyczaj już przy zacięciu. Ale tego już nie widać, więc wszystko w porządku, nie? To że na coraz większej ilości wód w Polsce wprowadza się ograniczenia zbrojenia przynęt do pojedynczych haków to też przecież głupota. 2 ogromne kotwice rządzą i są dla pstrąga najbezpieczniejsze. Ehhh, brak słów. Nie będę się w to dalej wgłębiał, bo nie ma to żadnego sensu. Nie można się porozumieć z człowiekiem nastawionym tylko na branie, korzystanie, eksploatowanie za wszelką cenę i dodatkowo przekonanym o własnej nieomylności. Więcej się w to nie bawię. Nie ma sensu. Na zakończenie pozdrawiam wraz z naszymi bidnymi pstrągami. Przyjrzy się kolega. Może któregoś rozpozna. Choć jak znam życie to pewnie zaraz się dowiem że to od much na hakach wielkości połowy paznokcia...



Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Zielony, mkfly, flydawid, Mark1

Odp: Wody pstrąga i lipienia Lubelszczyzny 2013/05/02 22:06 #108908

  • papaja
  • papaja Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Co innego znać drogę, a co innego nią podążać
  • Posty: 317
  • Podziękowań: 35
Kolego hoin rzeczywiście wyszedł mi elaborat, ale spójrz na swój wpis do którego się odnosiłem, i wtedy zrozumiesz, że jeśli chciałem sprostować wszystkie rzeczy to niestety wyszło długo. No ale to wszyscy chyba oprócz Ciebie rozumieją.
Po drugie jeśli miałbym dyskutować z Tobą, to najpierw musiałbyś się określić "kto Ty jesteś", bo ja w odróżnieniu od Ciebie wpisałem wszystkie swoje dane i wiadomo publicznie "kto ja jestem".
Łatwo zza zasłony bezimienności ferować wyroki, przeinaczać fakty etc. Nie ponosisz za to żadnej odpowiedzialności. Choć to też ułuda, bo dzisiaj przy odrobinie wysiłku łatwo można się dowiedzieć "kto zacz".
Nie podałeś żadnych faktów. Twoje argumenty to:"wiadomo", "wiemy", "nie będziesz udowadniał" etc etc.
Pokazuje to jaki jesteś niewiarygodny, a siejesz tylko zamęt na tym forum.
Co do gróźb karalnych, to trzeba umieć czytać ze zrozumieniem, i gdybyś wykazał pewien wysiłek to zrozumiałbyś o czym mówi ten paragraf.
Słusznie podkreślił tutaj jeden z kolegów, że Wam się chyba coś pomieszało w pojęciach. Wy jesteście gospodarzami tych wód, a nie ich właścicielami.
A zaczęliście się zachowywać jak właściciele.
A to się właścicielom nie podoba.
Ilość skarg do PZW na Was jest ogromna, tylko że ludzie generalnie machają ręką, i na przykład przestają przyjeżdżać, bo nie chcą się mówiąc kolokwialnie "przepychać", nie mają czasu itd.
Sami wywołaliście ten temat, i teraz mam nadzieję, że choć kilku którzy doświadczyli tego co ja i moi koledzy "zakasze wreszcie rękawy" i sformalizuje swoje uwagi na temat Waszego zachowania na piśmie do PZW w swoich okręgach.
Dziwne tylko, że od Was wypowiadają się osoby z rachityczną ilością postów na koncie.
Was Prawo również obowiązuje, nie tylko przyjezdnych wędkarzy.
pozdrawiam papaja
www.woblerypapaja.pl
Temat został zablokowany.

Odp: Wody pstrąga i lipienia Lubelszczyzny 2013/05/02 22:50 #108910

  • mar22
  • mar22 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 558
  • Podziękowań: 121
Bankowo porozmawiam o tym ZG PZW co tam się wyprawia. To są wody PZW, a nie prywatne okręgu lubelskiego.
Temat został zablokowany.

Odp: Wody pstrąga i lipienia Lubelszczyzny 2013/05/02 23:03 #108912

  • papaja
  • papaja Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Co innego znać drogę, a co innego nią podążać
  • Posty: 317
  • Podziękowań: 35
Słusznie mar22.
Zachęcam też innych kolegów ze wszystkich okręgów do informowania ZG PZW o wszelkich nieprawidłowościach związanych z łowieniem na wodach PZW.
Koledzy z Lubelskiego jeszcze nie tak dawno zachęcali do przyjeżdżania do nich.
Widocznie z naszych składek załatwili już co chcieli, a teraz przyjezdni są co najmniej "niemile widziani".


pozdrawiam papaja
www.woblerypapaja.pl
Ostatnio zmieniany: 2013/05/02 23:05 przez papaja.
Temat został zablokowany.
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.131 seconds