TEMAT: OS San - jak z łowieniem grudzień/styczeń

J-A-C-E-K napisał:
Szkoda czasu na utarczki ze snobami.
Dla tych osobników karty wędkarskie czy zezwolenia na OS-y podniosłbym tak x 10.
Wtedy na ewentualne jęki powiedziałbym "
"Jeśli jest za drogo, to trzeba zacząć więcej zarabiać"

Czemuś biedny? Boś głupi. Czemuś głupi? Boś biedny!!!

Dziwnie kombinujecie Panowie i chyba niepotrzebnie powielacie wzorce zachowan rodem z polskiej TV informacyjnej- mordobicie zamiast dyskusji.

Przeciez OS to tylko kawalek rzeki, ktory rozni sie od reszty tej samej rzeki tylko tym, ze nie wolno tam zabijac ryb. Nawet jesli sie zarybia ten krotki odcinek, to ryby rozchodza sie tez poza niego, zatem zarybia sie lowiska ogolnodostepne - za zartobliwe pieniadze i osiagalne nawet dla bezrobotnych. Nie tylko emerytow i rencistow... Caly problem polega na tym, ze Ci ktorych kole w oczy ekstra oplata za OS ( gdzie jest w cholere ryby), nie potrafia zrozumiec ze gdyby sie we wlasnym gronie zorganizowali i przepchneli w zarzadzie zakaz zabijania ryb na innych odcinkach tej samej rzeki, to by mieli taki sam ,,oses''( w cholere ryb) za duzo mniejsze pieniadze. Zatem lowisko dostepne dla kazdej kieszeni... Nie da sie lowic za frajer i mordowac jednoczesnie ryb w takim kraju jak Polska - gdzie praktycznie nie ma rzek gorskich, a jest chmara napalonych wedkarzy! Nie ma sie o co bic, bo rozwiazania sa banalnie proste - przestancie mordowac ryby, przypilnujcie zeby wam nie demolowali rzek i macie ,,oesy'' wszedzie gdzie bedziecie chcieli - czyli w pyte ryby...W PZW na dzis wszystko sie zalatwia/decyduje demokratycznie, wiec jak sie komus cos nie podoba, to niech organizuje lobby i przepycha swoje projekty...A jak mu sie nie chce, to 8 dych, albo idzie lowic na tanszy odcinek gdzie wszystko ponad 30 cm dostaje w dekiel...Cos pewnie zlowi i bedzie to efekt/wynik adekwatny do wniesionej oplaty - czyli uczciwie.
Pozdro.

Bigos-twórca absurdalnie prostej prawdy.

Nie da się zjeść i mieć.

Co do emerytów, to jeśli ktoś uczciwie pracował, będzie miał czas i pieniądze na Kola i Dee a nie tylko polskie oesy.

Nie stać mnie na łowienie na oesie - prawda, biednemu zawsze wiatr w oczy wieje, a wam w dodatku z piaskiem.

Mnie nie stać na wakacje na Dominikanie i co? I nic, robię inne rzeczy na które mnie stać.

Zamiast marzeń o oesie i stresu polecam grzybobranie, fajki, piwko z kumplami, albo cokolwiek.

Polecam też analizę nie tego, dlaczego mnie czy kogoś innego stać, tylko dlaczego Ciebie nie stać i co możesz z tym zrobić, zeby bylo Cie stac!

Pozdro

I Marcinie coś Ty nabazgrolił!?
"Co do emerytów, to jeśli ktoś uczciwie pracował, będzie miał czas i pieniądze na Kola i Dee a nie tylko polskie oesy."
Kim jesteś że publicznie osądzasz tych co sobie żyły wypruwali żebyś mógł teraz normalnie funkcjonować. Za Ciebie świata nie stworzono, a funkcjonował już wcześniej. To właśnie im zawdzięczasz swoje istnienie. Niestety przy naszym głupawym systemie politycznym większości emerytów uczciwie pracującym nie starcza dzisiaj na lekarstwa.
Robiąc analizę jak radzisz niestety większość członków PZW dojdzie do wniosku że najlepiej zlikwidować OS San. Nie wierzysz? Zrób ankietę się przekonasz.
Cały czas wciskacie mi że cena dniówki chroni ryby w wodzie a ja twierdzę że to nie cena a no kill chroni ryby i przy zachowaniu tej zasady i obniżce ceny nawet o połowę nic rybom się nie stanie. Co najwyżej wzrośnie ilość kasy za składki bo więcej wędkarzy będzie stać zapłacić i zapłacą bo będzie warto

A w ogóle to to wszystko do wykasowania powinno być bo nie o tym miał być ten temat. Fakt, ja zacząłem moim występkiem że jest za drogo. Przepraszam za to teethar'a

Wydaje mi sie, ze to nie jest wlasciwy tok rozumowania. Gdyby w Polsce mieszkali Niemcy albo Skandynawowie, to prawdopodobnie samo wprowadzenie zakazu zabijania ( chocby w postaci wbitej w ziemie tablicy) zalatwiloby wiele w tej kwestii. Ale w Polsce mieszkaja Polacy i pilnowac trzeba takiej tablicy - o rybach nie wspomniawszy...To na przyklad...Obsluga/organizacja lowiska generuje koszty ( trzeba wypracowac na to srodki, a nie zebrac ze skladek). Ryb tez trzeba czasem troche wrzucic - bo potrafia plywac,powodzie etc., a wieksza presja ( atrakcyjna woda to wielu chetnych) to tez wieksza smiertelnosc ,,niezamierzona'' + ,,naturalna'' ( np.ptaki ktore na pusta wode nie siadaja). Poza tym lowisko powinno generowac zysk kiedy istniej taka sposobnosc- zeby reszta wedkarzy mniej zamoznych nie musiala placic wiecej za prawo lowienia na wodach ogolnodostepnych, ktore tez trzeba za cos utrzymac. Jak zjecie krowe, to sie nie napijecie za darmo mleka...Tak trzeba kombinowac! Gdyby tych ,,oesow'' bylo po 20 w kazdym okregu i wedkarze o mniej zasobnym portfelu musieli zadowolic sie ochlapami wody pomiedzy nimi, to faktycznie ktos moglby sie irytowac. Ale jesli jest takich enklaw jak na lekarstwo i mimo tego napotykaja na krytyke/wrogosc, to... nie wiem co napisac. Nalezy szanowac interesy ludzi mniej zamoznych i nie mozna im odbierac prawa do wedkowania czy ustalac zaporowych cen licencji na wszystkich wodach. Niech placa mniej, ale niech nie oczekuja cudow - tym bardziej ze nie chca sie w niczym ograniczac( czas spedzony na wodzie/presja, mozliwosc zabicia ryb). Ja sie nie wnerwiam, ze ktos lezy w samolocie, a ja musze ,,pionowo'' w ekonomicznej...Po rowno juz mielismy i sie nie podobalo, teraz jest inny system...Wiec Ci mniej zamozni powinni uszanowac interes i aspiracje bogatszych, ktorzy nie musza sie godzic na dozywotnie wedkowanie w syfie zeby bylo sprawiedliwie - bo nie ma kasy na podniesienie jakosci lowiska, a nie ma jej, bo nie mozna lupic biednych, ktorych jst przytlaczajaca wiekszosc... Nie rownajmy do dolu, bo nikt na tym nie skorzysta...Tak mysle...
Pozdrawiam

Z tego tematu ewidentnie wynika, że najtrudniej wytłumaczyć najprostsze i oczywiste rzeczy. Wszyscy wiemy skąd się biorą dzieci ale gdy siedmiolatek o to zapyta zaczynają się schody.
Dniówka na większości pustych wód w Polsce waha się od 20-40 PLN. Łowimy w relaksie i ryby nie przeszkadzają w łowieniu. Bardzo rzadko gospodarza obchodzą monity o tym, że ktoś też łowi w tym samym czasie jednak zupełnie nielegalnie na nielegalne metody.
Na krótkim odcinku rzeki powstaje świetnie zarządzany odcinek specjalny, na którym jest bezwstydnie dużo ryb, jest świetna ochrona i wzorowa gospodarka.Jednak to wszystko dużo kosztuje. Popyt przewyższa podaż ale jednak znajdują się ludzie, którzy to kwestionują i żądają zrównania w dół do średniej krajowej, jednocześnie lamentując jak to jest źle. Dodatkowo dyskredytują takie przedsięwzięcia ludzie nie mający pojęcia ile kosztuje to ciężkiej pracy.
Piotrze mam do Ciebie ogromną prośbę, jak będziesz kiedyś w Bieszczadach wykup licencję, pojedź, połów, porozmawiaj z ludźmi i wtedy podziel się swoimi wrażeniami i spostrzeżeniami.

A ja dokładam różnice za jeden dzień łowienia na Oesie z średniej krajowej pod warunkiem, że podzielisz się z nami wrażeniami w tym wątku.

Drogi Piotrze .
Z uwaga przeczytałem wszystkie wpisy w tym wątku . Aby na chłodno odszukać obiektywizm .
Pamietam czas kiedy w 2002 byłem na Os San moja Zafirą i te wspomnienia sa fantastyczne . Kupiłem wtedy pierwszego Sage , co w tamtych czasach było ogromną frajdą .
Potem skupiłem sie na Ciężkiej , tytanicznej pracy . Na wysiłku na ktory stać niewielu . I widzisz : teraz zatrudniam 50 osób , mam kilka wędek , 2 Porsche i lowie Ryby przez duże R dookoła swiata .
Zawsze trzeba szukać w sobie nie dookoła

A teraz skupmy sie na Tobie
Piszesz , ze akurat zarabiasz niemało ,a jeździsz Zafirą .
W tym samym momencie piszesz , ze statystyczny Polak nie ma tych 80 złotych
TO CZYJ INTERES I POGLĄDY PRZEDSTAWIASZ ???? O co walczysz
O wszystkich - czy o siebie ??
Maciej