Tak jak jest podzielone nasze społeczeństwo, tak jest podzielone nasze środowisko wędkarskie. Jest to przykre, ale prawdziwe, czy uda nam się to zmienić nie sądzę, wielokrotnie słyszę Piotruś zostaw, a chciałem zganić za wyrzucenie opakowania po woblerze nie do kosza tylko na brzeg rzeki. Kilkukrotnie usłyszałem, o ch...znowu złowił, woda niesie.
Problem jest złożony, ale trzeba go rozwiązać, czy centralnie, czy w okręgach chyba jest to najmniej istotne bo chodzi o poprawę rybostanu w naszych wodach.
Spójrzcie na dane ze strony PZW.
"Polski Związek Wędkarski zrzesza ponad 600 tys. członków, reprezentujących wszystkie środowiska i grupy społeczne. Jest kontynuatorem 140-letniej historii i tradycji zorganizowanego wędkarstwa polskiego.
Struktury organizacyjne PZW tworzą koła (ok. 2500) i okręgi (42) jako jednostki terenowe.
Co to znaczy około 2 500 kół, to co pzw nie ma pojęcia o ilości kół.
Związek opiera działalność na pracy społecznej członków.
Jaka praca społeczna patrz wpis:
splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=13062.0
Jeżeli tak jest to wprowadzam elektroniczną opłatę plus elektroniczny rejestr i oszczędzamy na samych kosztach skarbików około 8 600 000 zł rocznie i możemy górskie rzeki zarybić 10 000 000 sztuk potoka.
Macie znajomych myśliwych, to podpytajcie, jakie zmiany nasz rząd u nich wprowadza. A mieliśmy związek, który był przykładem dla świata.
Zamiast mówienia, że jest źle (diagnozę znamy) zacznijmy pokazywać przykłady złej gospodarki i
zaproponujmy konkretne rozwiązania. i je po przeanalizowaniu podajmy PZW do wprowadzenia. Przykład opłat podałem a teraz przykład z nad wody, dlaczego wiele zbiorników zostało zarybione sumem? Słyszałem wiele krytycznych wypowiedzi ichtiologów na ten temat.
Połamania