TEMAT: INA 2015

Nie, nie to były ewidętnie nie wytarte ryby, takie, które nie przystąpiły do tarła.

Rybka z tej niedzieli. Miejmy nadzieję że zatrucie nie wyrządzi większej krzywdy rybą.

Wielkie Brawa!
Tym większe, że rybka wróciła do wody....
Kto chodzi, ten w końcu wychodzi...
Zatrucie na szczęście miało miejsce w zimnej części roku, stąd szkód w rybach nie widać.... natomiast skutki dla ikry i larw mogą być istotne, jeśli grzyb posunął się w dół, na tarliska. poziom wody nie pozwala tego jeszcze ocenić, niestety.
Mamy nadzieję, że interwencja przyniesie skutek wreszcie, i dziwne "fale" ustaną na dobre...

Dzisiaj sledziłem przekazy w TV. Mam nadzieję, że zanieczyszczenie na Inie nie będzie to szkodą dla aktualnego tarla.

W sobotę woda była lekko trącona ale nie było już syfu. Coś mi się też uwiesiło:



PS Czy możecie mi wyjaśnić dlaczego, pomimo zapięcia za pysk, szybkiego holu i równie szybkiego wypuszczenia tego samca, tak obficie krwawił? Do tej pory tak krwawiące ryby to miałem tylko szczupaki które bardzo głęboko wzięły. Trociek ten potrzebował chwili by dojść do siebie po czym poszedł dalej w nurt.

Zapewne przynęta uszkodziła jakieś naczynia krwionośne, wtedy krwawienie jest dość obfite.

Podczas ataku tak naprawdę nie widzimy jak ryba atakuję przynęte, ale jestem pewien, że podczas holu zdarzają się przypadki 'przepięcia' ryby. Może i tak było w Twoim przypadku tzn. podczas brania ryba mogła gwałtownie zaatakować wabik uszkadzając np. skrzela, a podczas holu przynęta zahaczyła się ponownie o pysk.

Skrzela są bardzo ukrwione i nawet malutka ranka bezzadziorem potrafi wywołać prawie, że krwotok. Jak to ma się do przeżywalności takich ryb nie mam pojęcia, ale na pewno zimą szanse są większe niż latem.

Pozdrawiam

Dzięki za odpowiedź. Ryba chwyciła wobler w pół więc zapięta była za obie kotwice których groty mimo, że z zagiętymi zadziorami to faktycznie podczas holu mogły wielokrotnie poranić jej pysk.

Krzepliwość krwi ryb ma istotnie inne parametry, niż nasza, czy innych organizmów lądowych. Jest dużo szybsza.....Stąd myślę, że wiele "krwotoków" które może nas by zabiły, u ryb nie czynią tak wielkich szkód... jeśli ryba odpłynęła, jest duża szansa, że przeżyła....

Jedno łupniecie w sendala..nic poza tym :)woda porzadnie trącona i niska...

Daj Pan na luz to zaczep pewnie