W sobotę 16.05.2015 pojechałem nad małą rzeczkę w dorzeczu Gwdy . Nad wodą byłem krótko po świcie, bo szykowała się "żarówa". Pstrągi nie bardzo chciały współpracować ( tylko 2 krótkie 27-28 cm i 3 wyjścia także niewielkich osobników ..) W pewnym miejscu rzucając woblerem zauważyłem nienaturalnie zachowującą się rybę. Podszedłem bliżej i stwierdziłem, że to skłusowany pstrąg ok. 35 cm, który prawdopodobnie "wisi" na wyrzutce. Ściągnąłem tę nieszczęsną rybę i tu szok. Okazało się bowiem, że ryba nie jest zahaczona ale po prostu przywiązana za dolną szczękę za pomocą żyłki grub. ok. 0,30 mm !!! Ktoś musiał to zrobić z wyrachowaniem, gdyż rybę można było w ten sposób przywiązać tylko przy pomocy igły. Rybę oczywiście uwolniłem i wypuściłem do rzeki- na szczęście była w dobrej kondycji. Potem dowiedziałem się, że w tym dniu odbywały się cykliczne zawody wędkarskie tzw. Memoriał Henryka Gębskiego. Wygląda na to, że ktoś chciał zapewnić sobie zwycięstwo albo miejsce na pudle w tak haniebny sposób ! Myślę , że ś.p. Heniu Gębski, którego znałem i szanowałem zwłaszcza za to, co robił dla swojej ukochanej Gwdy nie chciałby być patronem zawodów, w których startuje ktoś taki
To także przyczynek do refleksji nad sensem organizowania podobnych zawodów w ogóle zwłaszcza na wodach pstrągowych.