(...)Później już było coraz gorzej melioracje i regulacje rzeki od XVIII wieku, drenaże i ludzi coraz więcej i zmiany środowiskowe coraz bardziej odczuwalne to i łososi, troci i pstrągów jakby ubywało. A później to już prawdziwa hekatomba - w górnych odcinkach dorzeczy o największym spadku gdzie żwir dobry zaczęły powstawać elektrownie wodne(...)
Co się wówczas stało z populacją łososi z naszej rzeki X? Otóż 80% populacji została odcięta od tarlisk, miejsc gdzie się narodziła i do których uparcie bijąc łbami o zaporę umieszczoną na 33 km rzeki próbowała powrócić. Te ryby można spisać na straty. 20% populacji, która wyszukuje zastępczych tarlisk w innych od optymalnych (spadek dna, jednostkowa moc strumienia, natlenienie wody i średnica substratu) miejscach stara się zapewnić przetrwanie populacji łososi, którym w wyniku drastycznego pogorszenia warunków środowiskowych zagraża katastrofa. Mają do dyspozycji 33 km dorzecza o średnim spadku +/- 0,5 promila. Załóżmy niezwykle optymistycznie, że na odcinku rzeki szerokości 25 metrów i długości 1km (1000m) spadek dna mający wpływ na ilość zalegającego na nim żwiru wynosi ok. 1,5 (czyli spełnia warunki odpowiadające rzecznej krainie lipienia). Czy wystarczy to do przetrwania populacji łososi? Dla ilu par tarlaków łososi wystarczy miejsca do efektywnego odbycia tarła?
1000 m razy 25m = 25 000 m kwadratowych
1 ikrzyca łososia o masie 6 kg i płodności 1500 ziaren ikry na kg masy to 9000 ziaren ikry.
Przeżywalność ikry w granicach 10% więc mamy 900 sztuk wylęgu pływającego.
Średnie zagęszczenie wylęgu to 1 sztuka/ 1 m kwadratowy więc mamy 900 m kwadratowych powierzchni odrostowej dla samego wylęgu i narybku
25 000 m kwadratowych/900 m kwadratowych = ok 28 ikrzyc łososia
Przyjmując na 1 ikrzycę ok 1 samca uzyskamy wielkość populacji na poziomie ok. +/- 50 sztuk. I niestety więcej na tym odcinku nie będzie.
Jeżeli chodzi o ilość smoltów to mamy 900 sztuk wylęgu przy przeżywalności na poziomie 1% uzyskamy 9 smoltów, 9 smoltów razy 28 ikrzyc = ok. 250 smoltów. Przy czym biorąc pod uwagę warunki środowiskowe jakich wymaga łosoś to moim zdaniem wyliczenia mogą być poważnie przeszacowane
Czy możliwe jest w takich warunkach przetrwanie dzikiej populacji łososi w rzece X. Odpowiedź: nie PONIEWAŻ NIE MA KU TEMU ODPOWIEDNICH WARUNKOW ŚRODOWISKOWYCH i właśnie najprawdopodobniej dlatego zagładzie uległo autochtoniczne stado łososi oraz ich krewniacy reintrodukowani do rzeki z dorzecza Renu i z tego też powodu nie będzie smorekrutującego się stada z populacji wschodniej. Bez ,,pompowania" smoltami (co też ma swoje konsekwencje ) lub udostępnienia tarlisk i żerowisk w górnej części dorzecza ( o ile na skutek cofki jeszcze istnieją) populacja raczej nigdy większa nie będzie i nie ma co w ogóle marzyć o jej samoodtwarzalności. Jeżeli kiedyś to się uda to wiadomym tego znakiem będą tarlaki łososi pozyskiwane w jesiennych pkt-ach odłowu w ilościach większych od śladowych. Prof. Chełkowski EMPIRYCZNIE stwierdził, że ilość tarlaków łososi wśród tarlaków troci w rzekach przymorskich wynosi 0 - 0,64%. Ponieważ wszystko z czegoś wynika to prawdopodobnie zbliżoną wartość w przypadku rzeki X uzyskamy mnożąc te ok. 0,5% przez
ilość zarejestrowanych tarlaków troci np. na skanerze, ewentualnie szacunkową ilość stada tarłowego troci z rzeki X.