TEMAT: DRWĘCA

wczoraj rekonesans w okolicach autstrady z wynikiem zerowym,woda ładna,podniesiona wróżaca sukces ale niestety...

kromp napisał:

Rozumiem, że podczs zakazu wedkowania straż rybacka kontroluje rzekę i goni wszystkich kłusowników? Ciekawe dlaczego smolty potrzebują tylko tyle czsu na pouszczenie rzeki.

kwasik napisał:

Służę projektem statutu towarzystwa.
Sam bym się tym zajął, ale uważam, że bez miejscowych - toruniaków to się nie uda.[/quote]

Kaziu możesz liczyć na moją pomoc w sprawach organizacyjnych.
Jestem za tworzeniem silnych grup wędkarzy, którzy mają ochotę bronić naszych rzek z rybami łososiowatymi
Andrzej

Widząc ile inne Stowarzyszenia robią dla wód którymi się opiekują warto było by pomyśleć o takim Stowarzyszeniu skupiającym miłośników Drwęcy;)Myśle że Drwęce swoimi walorami nie ustępuje innym rzekom, i odpowiednio zadbana mogłaby jeszcze bardziej okazać swoje walory;D
Żeby powstało Stowarzyszenie ktoś musi być Tym pierwszym który się za to zabierze. Niestety nikt nie chce byc tym pierwszym. Wrazie czego macie moje poparcie i moja kandydature jako członka stowarzyszenia;D Choć Drwęca dla mnie to nietylko odcinek poniżej Lubicza ale głownie Drwęca która toczy swoje wody wyżej;)
Pozdrawiam z Brodnicy;)

Wychodzi na to, że ktoś musi zrobić pierwszy krok. Mam mało czasu, jestem mało komunikatywny, ale jeśli dacie znać jak się do tego zabrać, to mogę spróbować organizować.
Byłoby dobrze wykorzystać doświadczenie kolegów z Pomorza, żeby zrobić to sprawnie.

No i nareszcie Krzysztof zaczynasz normalnie gadać.. Mieszkasz blisko, masz wszystko na oku,
bedziesz dobrym gospodarzem. Czuje że sie zrealizujesz na powierzonym odcinku!
a to że jestes mało komunikatywny to cnota.. Tedy w zadne uklady nie wejdziesz.
Takich nam trzeba. Jesli moge prosić. Chciałbym być skarbnikiem;). Ok. To żart. Powaznie
tez mogę pomóc jesli czasu styknie.

Zbysiu znamy sie tyle lat, tyle godzin przegadaliśmy, ale nigdy o towarzystwie nie zamieniliśmy nawet słowa.
Fakt jestem blisko, bo z okien widzę rzekę, ale jak wiesz z czasem u mnie krucho. Skoro jednak nie ma innego chętnego czas się brać samemu do roboty.

Przy takim podejściu PZW Toruń, o jakim pisze kbart, to w zasadzie nie wiem, po co to teraz zakładać, bo tylko będziemy wyręczać darmozjadów w ich robocie, żeby oni jeszcze bardziej nienależne składki pobierali.

Tym niemniej, chętnie pomogę - z mojej strony mogę służyć np. wsparciem prawnym.

Pzdr,
kromp

Mały OT: A kolega kwasik, to jak widzę w opisie na "j.pl" sąsiad mój zza lasu z Legionowa, to może byśmy się w łykendzik na klenio-jazie do Jabłonny wybrali i sprawy organizacyjne stowarzyszenia obagadali przy okazji ?

Pzdr,
kromp