Witam
I co po temacie, od 15 grudnia wędkarze tzw. „Trociowcy” z całej Polski zjadą się na pomorze w celu pozyskania świeżego mięsa keltów prosto z tarlisk ( dodatkowa atrakcja) na świąteczny stół, więc wszyscy są już zadowoleni łącznie z właścicielami licznych pensjonatów, które akurat w tym czasie w większości są zamknięte.
Jeśli poważnie myślimy o połowach troci sensownych rozmiarów to przestańmy świadomie łowić zabijać kelty, gdyż to te ryby po powrocie ponownym do rzeki dają nam możliwość spotkania się z dużym srebrniakiem ( 75 plus) a wprowadzenie tego przepisu praktycznie ograniczy realną możliwość połowu okazów troci.
Co do wpływu na rozwój turystyki do sensownym byłoby raczej wydłużenie okresu do 15 października, gdyż raczej chętniej przyjadą wtedy wędkarze z Polski i nie tylko niż w okresie świątecznym - już rozpoczęcie sezonu 1 stycznia utrudniło wielu życie rodzinne.
Niestety/stety pamiętam jeszcze sezony, w których sezon rozpoczynał się od 1 lutego i średnią wielkość ryb łapanych wtedy w rzekach oraz to, co się z nimi stało po kilku latach od wprowadzenia możliwości wędkowania od 1 stycznia.
Jeśli chcemy poważnie myśleć o zdrowych naturalnych stadach troci to zamiast skracać okres ochronny to wędkowanie minimum powinno być możliwe od 1 lutego ( trudno, przez miesiąc kasy PZW będą puste) i kończyć wędkowanie 15 października w dolnych odcinkach rzek z w/w ustawy wprowadzając no kill od 25 września.
Jeśli macie jakiś pomysł jak prawnie zmienić ten nowy przepis na okres ochronny od 15 października do 1 lutego proszę o info, no chyba, że już czekacie na 16 grudnia …
Pozdrawiam
Puchała Zbigniew