TEMAT: Słupia 2018

Witam. Po dłuższej przerwie w deptaniu ścieżek nad rzeką, postanowiłem przerwać tą złą passę.W tym tygodniu rzekę odwiedziłem trzy razy i za każdym razem były kontakty z rybami, głównie wzrokowe.Zaobserwowałem cztery spławy i to solidnych ryb z bliskiej odległości i jedną rybkę złowiłem. Za każdym razem miejsca były inne, także ryby są już zapewne porozsiewane po całej rzece. Zaobserwowałem ślady kłusownictwa, był to znak że ryby idą na całego. Woda jest jeszcze w miarę jak na tą porę, ale powoli opada .Zatem do następnego

Witam. My z kolegą już od dwóch tygodni odwiedzamy Słupię. Wynik to jeden srebrniak urwany i około 10 niedużych szczupaczków. Od jutra kolejny trociowy maraton. Też znaleźliśmy ślad kłusowania: sznur na węgorza i "rurę-samołówkę" węgorzową. Pakerek atakujesz dolny odcinek? Bo my obławiamy powyżej Słupska. Do zobaczenia nad wodą i połamania kija!

Wczorajszy szybki wypad na górny odcinek 18-21 godz. Woda bardzo niska i przejrzysta. Wynik:mały szczupaczek i potokowiec. Miałem też rybę około 2kg,ale mi spadła,głowy nie dam, ale to chyba był srebrniaczek.Jutro lub jeszcze dziś powtórka.

Noooo i to są wiadomości po których jednak postanawiam wziąć na urlop sprzęcik na trotkę...

Wczorajszy wieczorny wypad nad górny odcinek. Miałem jedno wyjście szczupaczka do wachadłówki a na wiróweczkę złapałem dwa okonie:14cm. i 26 cm. Poziom wody bez zmian.wędkarzy brak.
Ale nie ma co się poddawać,może wjońcu wydłubię swojego pierwszego w życiu srebrniaka.

Kilka fotek.

Wczoraj kolejny raz udałem się nad rzekę późnym wieczorem. Woda dalej bardzo niska i przejrzysya. Troci nie widać,wydłubałem tylko okonia 25 cm. Udało mi się też odzyskać moją ulubioną wirówkę którą urwałem w tamtym tygodniu,wspinaczka na pochylonym nad wodą drzewie.

Dalej dłubanie małych szczupaczów i okonków w miłej atmosferze i ładnej pogodzie.Srebra brak

4 wyjścia nad rzekę w ciągu tygodnia przyniosły tylko, albo aż, jeden kontakt z rybą. Najpierw rybsko wyszło do obrotówki potem po kilku rzutach ryba zainteresowała się woblerem wstawionym pod leżące wzdłuż brzegu duże drzewo.

Po krótkim wypadzie na Drwęcy(bez szału) powróciłem na stare śmieci. Wieczorny wypad na górny odcinek. Srebra brak. Za to dopisały okonki: 3 wyholowane 2 urwane. Na koniec szczupak odgryzł mi moją szczęśliwą wirówkę.