TEMAT: Pstrągi 2021

Kurcze. Za dużo fotek z rybkami tu nie ma. U mnie też bardzo słabo. Nawet Tragicznie. Od początku sezonu kilka razy na kropkach i JEDEN niewymiarek. To jakaś porażka. Najgorsze z tego wszystkiego, że na kilku odcinkach na których byłem zawsze widziałem co najmniej jednego kormorana. Wiecie może jak duże ubytki w rybostanie może spowodować to ptaszysko? Nie wiem czy warto poprawiać te miejscówki czy lepiej szukać innej wody?

Mam dokładnie tak samo, a kilometrów w nogach już bardzo dużo narobione. Zimna woda robi swoje, pstrągi żerują bardzo rzadko, z moich obserwacji wynika, że najlepiej w południe, w najcieplejszych godzinach, możemy mieć jakieś szanse.

Pragnę Kolegę "pocieszyć"- znajomi którzy potrafią łowić mają po 15-20 wpisów w rej. i 0 kontaktów na pstrągowo-trociowych rzekach na środkowym. Ja już sobie tylko robię raz w tygodniu spacerek tak ze 2 godz. z sentymantu i żeby się przewietrzyć. Rzeki są puste. Nie prawie puste ale zupełnie, totalnie puste. Wg mnie łowienie jest już zajęciem bezsensownym.

Taki rok mamy, że jest bryndza na wszystkich rzekach. Ryby są, ale bardzo rzadko aktywne, kto trafi to ma kontakt lub coś złowi.

U mnie to samo, od początku roku zaliczyłem już kilka wypadów nad ulubione siurki, jednak efektem były może z 3 kontakty, o tej porze roku takiego wyniku jeszcze nie miałem. Jednak, tak samo zauważyłem kormorany i to już kilka razy, na rzekach gdzie ich nigdy nie było. Myślę, że na dniach powinno coś się ruszyć, w sobotę woda miała 5,5 stopnia C. Ryby zaczynają być aktywne tak od 7 stopni w górę (na moich rzekach oczywiście), ale myślę że ta zasada raczej na większości rzek się sprawdza.

Zima trzyma nadal, ale głowę jak i całą resztę trzeba było dzisiaj przewietrzyć i schłodzić. W robocie cały tydzień 33C, a nad wodą ledwie 3C i do tego mroźny wiatr. Zaliczyłem mega długi odcinek, aby zobaczyć co i jak się pozmieniało. Woda po wielki spadku i jej stan przypominał już te letnie niżówki. Teraz widać praktycznie wszystko jak na dłoni. Niestety stan wody spowodował, że pstrągi ponownie zapadły się z dziury i nic nie było ich w stanie z tamta wydobyć. W tym roku zimowe warunki spowodowały w końcu wyczyszczenie koryta rzeki z zalegającej i gnijącej od trzech lat w nadmiernych ilościach roślinności. Przyjdzie wiosna i wyrośnie świeża i czysta podwodna łąka. Mam nadzieję, że jak kropy ruszą, to już na dobre.





























Sprzęt na dziś: spinning Dragon Microspecial MS-X 2,44m 3-18g, kołowrotek Team Dragon SL FD1125i, plecionka HM80 0,06mm + fluorocarbon Momoi Soflex 0,20mm.

Dzisiaj moja czwarta wyprawa pstrągowa. Około 15km w nogach, Jeszcze nie miałem kontaktu z rybą. kilka malców na poprzednich wyjazdach spłoszyłem z pod nóg, czmychnęły szybko na drugi brzeg do głębszej wody, ale nie jestem w stanie stwierdzić czy to były pstrągi. Dzisiaj to samo, z wody około 10cm na piasku spokojniej odpłynęła już ryba ok 35cm ale obstawiałbym klenia. Przydał by się jeden kropas co bym wiedział, że łowie na rzekach, odcinkach gdzie one faktycznie są, Tak to nie wiem czy chociaż część roboty wykonuje dobrze..

CinasOG napisał:
Daj se spokój z pstragami. Klenie są ok!

Ten rok nie jest zbyt obfity w rybki, ale od czasu do czasu coś się uda.

Przyroda budzi się do życia. Żurawie i gęsi latają od ponad miesiąca, natomiast wczoraj widziałem kilka ospałych i mozolnie ruszających się żab.

W mniejszych rzekach też się powoli budzi życie. Wczoraj od 12:30 do 15:00 - 3 kontakty z pstrągami, z czego jeden niewymiarowy doholowany.

Po fatalnym początku sezonu to i takie oznaki życia cieszą