Przemo napisał:
Miko dobrze napisał, każdy z nas normalnie żyje. Chodzi o spokój i oderwanie od codzienności, po to się idzie na ryby, a nie w tłum ludzi.
Przemo, Miko - w punkt. Jeśli Was to pocieszy problem dotyczy nie tylko Iny. Narobiło się ostatnio tych youtuberów. Subiki i lajki najważniejsze, a to, że woda na której sami łowią rozniesiona w drobny mak - mówi się trudno. Co dziwne niektóre z tych osób to znani i doświadczeni wędkarze, którzy teoretycznie nic nie muszą nikomu udowadniać. Interesujące są też tłumaczenia gdzie tłumy nad wodą są traktowane jako coś zupełnie przecież normalnego i przytaczane są chwalebne wyjątki ludzi którzy po przejściu tłumu wymęczyli jeszcze jakiegoś kelta.
Ludzie po przeszkoleniu nad dużą rzeką trociową jadą później na te mniejsze i wydaje im się, że mogą się zachowywać dokładnie tak samo, a tłumy niczemu nie przeszkadzają. Niestety to są dwa różne światy.
Idąc tym tokiem rozumowania zacznijmy mówić w internecie wprost o rzeczkach pstrągowych, podawać ich nazwy itp.