Przemek w Castoramie mają niezłe toporki, nie jeden poczuje klocka w gaciach
. Co do lenki to niestety sytuacja ta sama co na pełczu i santocznej, w zeszłym roku zdjeliśmy masę rzutek i jedną (o zgroza nie wpadłbym na to) siatkę przeciągniętą w poprzek strumyka. Ryby też były: 2 okonki i zębaty - widocznie robaki im nie smakowały, podobna sytuacja jest na postomi. W tamtych rejonach to tylko ilanka jeszcze coś w sobie kryje chociaż od kłusoli i dużej presji wędkarskiej dostaje mocno w kość.
Nie wiem czemu ale kilka lat był w miarę spokój a od zeszłego roku na lubuskich rzekach górskich jest zgroza jeśli chodzi o kłusownictwo.
PSR i SSR na wodach górskich nie istnieje, co do dużych rzek nizinnych widać poprawę choć dalekie to jest od tego czego bym oczekiwał ale 4 kontrole na warcie w zeszłym sezonie to już jakiś początek w poczet 1 kontroli na 20 lat mojego wędkowania. Kontroli to miałem z 10x w życiu z czego 7x w zeszłym roku.