panther napisał:rybka ze środkowej fotki to albo wpuszczak lub uciekinier ktory nie pływał w rzece nawet miesiąca,bardziej mnie zaciekawił wytarta dolna krawędź płetwy ogonowej tego wielkiego tęczaka,jesli to ryba która weszła z morza to płetwy powinna mieć w idealnym stanie bo tej wielkości ryby normalnie nie uciekają z hodowli,no chyba że ostatnio była w tamtych okolicach powódź.
Uciekają
. Tak jak pisałem wcześniej pracowałem kiedyś na stawach. Co jakiś czas robiliśmy "zawody pracownicze" na doprowadzalnikach i odprowadzalniku. Łowiło sie na wędki metodą dowolną- najlepsze było ciasto z kaszy manny zmieszane z paszą narybkową
. Generalnie brała handlówka ale zdarzały się ryby po 3-4 kilogramy. Największy tęczak uciekł mi na wędce do rury doprowadzającej i przetarł 0.3 mm. Ze stawów zawsze coś "wycieka". U mnie złapałem kiedyś rybaka, który wyrzucał kasar handlówki do rzeki. Był wędkarzem i tłumaczył, że w stawach ryby dużo, a w rzece nic nie bierze
.