Jari napisał:Cześc Igo.
I jak tam efekty na dolnej?
Pozdrawiam
Cześć Jari.
Wczoraj łowiłem od 10:00 do 12:30 na odcinku od więzienia w Ustce. Idąc w górę dokładnie czesałem rzekę woblerem a wracając jeszcze raz te same miejsca wahadłówką. Nie spotkałem żadnego wędkarza. Skończyłem łowienie zdziwiony wytrzymałością żyłki 0,30 HM69 dragona... mimo kilku zaczepów nie urwałem żadnej przynęty. W momentach w których spodziewałem się pstryknięcia zrywanej żyłki puszczał zaczep. Trochę jestem załamany bo to 6 pod rząd wypad na Słupię bez kontaktu z trocią ale wyznaję zasadę, że każdą troć trzeba po prostu wychodzić, jak najczęściej bywać nad rzeką a prędzej czy później ryba zamelduje się na wędce. Poniżej foto przynęt którymi wczoraj "pracowałem". Pływający 6,5 centymetrowy wobler i 7 centymetrowa ważąca 20 gramów wahadłówka.
Pozdrawiam i życzę Wam abyście mieli więcej szczęścia niż ja.