TEMAT: Słupia 2010

Dziękuję za informacje. Szkoda, że nikt nie pochwalił się kleniem złowionym poniżej zbiornika Krzynia. Ciekawi mnie czy na trociowym odcinku też bywają klenie. Chyba nie pozostanie mi nic innego jak osobiście, doświadczalnie to sprawdzić

Wiśnia73 napisał:
Też łowiłem klenie w Soszycy, tak samo jak Wisnia73 bylem tam na wczasach.Rzeczywiście, w późniejszych godzinach są w okresie letnim tłumy kajakarzy.

Miałem kiedyś klenia przy "chińskim murze"-jedna sztuka.Słyszałem od amatorów płoci,że w tym miejscu zdarzały się im klenie ale na zestawy spławikowe .

Witam wszystkich.Debiutuję właśnie na forum Chciałem podzielic się z Wami moim spostrzeżeniem.Otóż wędkując we wtorek na odcinku Słupii powyżej Słupska,dostrzegłem przy brzegu chorego samca troci,ok.65 cm,z widocznymi objawami wrzodzienicy.Miał zainfekowane typowe jak dla tej choroby miejsca na skórze,a więc płetwę ogonową,okolice płetwy grzbietowej i samą płetwę i mniej okolice głowy.Widac po tym,że choroba nie daje jednak za wygraną.Co do wędkowania,to miałem jedno branie,ale ryba sie nie zapięła.Pozdrawiam

Spływające pojedyncze ryby potarłowe ze zmianami na skórze i płetwach to normalna sprawa,nie ma powodu do robienia paniki .

marek0l napisał:Kelcik ze zmianami na skórze, którego złapałem na początku sezonu na Słupi

Igo napisał:
Są klenie poniżej Krzyni. Widziałem sporo na odcinku od parkingu na wysokości Łysomiczek do ujścia Skotawy. Złowiłem tam klenia 50+ na pstrągowego woblerka (siek) latem wieczorem - robiło się już ciemno. Później próbowalem jeszcze rano, ale mimo że były to olewały przynętę :>

marek0l napisał:Nie mam zamiaru robić "paniki" jak to określiłeś.Było to jedynie moje wędkarskie spostrzeżenie z ostatniej trociowej wyprawy

Igo pytał o klenie poniżej Krzyni. No to chyba będę chyba jednym z nielicznych - swojego rekordowego klenia dostałem około kilometra powyżej Leśnego Dworu w lipcu 2009( miał 54cm),oczywiście wrócił do wody.Branie było na woblerek Salmo Hornet SDR(imitacja pstrąga )prowadzonego z prądem w bardzo głębokiej rynnie.Było to niestety jedyne branie w tym dniu a ponieważ także kilka następnych wypraw obyło się bez ryby,zraziłem się skutecznie do tego odcinka i przeniosłem się niżej w kierunku Żelkówka.

Dzięki za informacje na temat klenia. Spróbuję go złowić jak zrobi się cieplej. Jutro ruszam przetestować kilka nowych woblerków i wahadłówek na górnej Słupi z myślą o troci.