Marcin Wojtczak napisał:
jestem zagorzałym no-kilowcem
Ton ie grzech ,ani wstyd, ani problem nijaki. Pytanie, czy jesteś terrorystą no kill-owym. Bo ,wtedy to przestaje być sposobem na wędkarstwo a zaczyna być skrajną ideologią. I wtedy jest dopiero problemem.
a mimo to gdy dostałem swoją pierwszą głowatke to nie mogłem sie opanowac i wyszłedł ze mnie atawistyczny pęd do mięsa, może w zasadzie bardziej pęd ku temu by w domu udowodnic to że faktycznie wyjeżdzam w takie psie pogody na ryby a nie do jakiejś panny pod pierzyne ))))
Choć po czasie -smacznego.
Po kilku latach dostałem następną wymiarową głowatkę i ta otrzymała wolność.
Twoja ryba, Twój wybór. Robisz jak uważasz, i nikomu nic do tego. Gratuluję połowu.
Sądze że wielu z tych co piszą o C&R przechodziło podobną metamorfoze można by to określić jako limit połowu głowoacicy 1 szt. na całe życie
Pytanie, czy uznałeś to za prawdę objawioną ? I wszyscy bez wyjątku muszą ją uznać za właściwą ? A kto nie uzna to cham , świnia i bydle ?
Ci ci mają gdzieś C&R powinni sobie uświadomić że sami pozbawiają sie pomału swojego ulubionego hobby
Ci co nie znają zasad właściwego obchodzenia się z rybą(C&R), nie powinni mieć prawa połowu w ogóle.
Ot i wszystko, bez dorabiania zbędnej ideologii i patosu.