Tak jak wspomniałeś ,nie tylko czas spędzony nad wodą ma wpływ na żywotność naszej żyłki. Zima wiadomo, rzecz oczywista , łowie i przy -10st. Ale również ilość twardych zaczepów z jakimi musimy sie barować nad wodą , po kilku takich zaczepach odcinam 1-1,5m żyłki , jeśli użyje wyczepiacza też odcinam 1-1,5m żyłki.Jadący po żyłce wyczepiacz uderza z impetem w węzeł na krętliku i go osłabia. Przed każdym łowienie odcina ze 2m żyłki. Dodaj jakieś siano, wkręcenie pod szpule. Gdyby na jakimś łowisku wymiarowa ryba była sukcesem pewnie bym sobie darował podobne zabiegi. Ja dbam o jakość żyłki i spokojnie czekam na +70
. Dodajmy jeszcze kilka wypadów w tygodniu z łowieniem od deski do deski.
Pozdrawiam.