bigos napisał:(...)Tej sprawy nie da sie zalatwic jak nalezy jednym prostym przepisem i znowu od sztancy, dla calej Polski po rowno.
Ha, ha, ha
Piękne...
Niektórym się być może wydaje, że równość praw z pominięciem naturalnej różnorodności jest "porządkiem". Ale przecież w takich rozwiązaniach "pod linijkę" kryje się największy chaos.
Poza tym...
Ryby nie są dla rybaków. RYBY SĄ DLA GOSPODARKI!!!
A jakiej gospodarki? Wędkarskiej, rybackiej? W jakich proporcjach? Tego nie wiadomo. Dlatego też system tego z góry zakładać nie może. Tak samo jak właściciel kamieniołomu granitu nie wie z góry ilu klientów będzie zamawiało kostkę brukową, a ilu bloki pod płyty elewacyjne. Kamieniołom oferuje granit nadający się do wytworzenia określonych produktów. O tym jaki to będzie produkt decyduje klient. Właściwie może nie decyduje... ale pośrednio "wymusza" decyzję - każdy bowiem chce zarobić na tym, co się sprzedaje.
System gospodarowania trocią w Polsce powinien być więc na tyle elastyczny, aby dopasować się do potrzeb i proporcji na rynku. A odgórne założenia dla kogo jest ryba jest absurdalne.
Rybak dostanie pozwolenie i limity? Niech łowi zgodnie z pozwoleniem i limitami. Wędkarz dostanie pozwolenie? Niech łowi zgodnie z RAPR. Koniec kropka. Ryba jest więc nie dla rybaków, tylko dla gospodarki. Jakiejkolwiek gospodarki. Jeżeli ludzie będą płacili za oglądanie tarła, to ryba będzie też dla oglądaczy. I jak oglądacze więcej zapłacą niż wędkarze i rybacy - to rybki będzie się oglądać i żadnemu urzędnikowi nic do tego.
Nie można z góry zakładać dla kogo jest ryba!!! Ryba jest dla tych co więcej zapłacą pieniędzy na dany limit połowu. Powinna być bałtycko - przymorska giełda limitów połowowych obejmująca łącznie zasoby troci w Bałtyku i rzekach jego zlewni, zaś zarybienia powinny być robione na giełdę tych limitów - jakby 60% limitu kupili wędkarze, to żegnaj Gienia.
Ponoć ryba złowiona przez wędkarza kosztuje więcej niż ryba złowiona przez rybaka. To oznacza, że pewien procent przetargu na oferowane limity połowowe wygrywali by wędkarze.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek