Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: ::::: POŁOWY 2009 :::::

Odp:::::: POŁOWY 2009 ::::: 2009/05/24 13:07 #15484

Houk koledzy jestem jaroszem od 20 lat Fors był moją enklawą, dlatego taka była moja reakcja na te zabite ryby.Pstrągowanie trzeba kochac i szanowac ryby . to tyle Houk
D.R.I. CROSSOVER H/C

Odp:::::: POŁOWY 2009 ::::: 2009/05/24 13:54 #15487

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Antoś z Kaseb napisał:
(...)A sześćdziesiątek jest jeszcze bardzo dużo, tylko nie są takie głupie jak trzydziestaki :)

Seba

Seba,
Wcale nie ma ich tak dużo. Pogadaj z miejscowymi, albo poobserwuj swoje rzeczki dokładnie od rana do wieczora by stwierdzić żerowanie dużych sztuk. Występują one bardzo rzadko, a poza tym pomyśl sobie o tym w ten sposób. Ile ziarenek ikry może dać taki kaban...

Ponadto czy nie jest prawdziwe indiańskie przysłowie, które mówi "Zabijaj tylko tyle ryb ile naprawdę potrzebujesz."? Tutaj nie można uwzględniać potrzeb wszystkich znajomych, tylko swoje i to najlepiej w obrębie jednej survivalowej wyprawy, choć powinniśmy się starać brać odpowiedni zapas pożywienia aby nie trzeba było się ratować rybą, a co gorsza pstrągiem. Warto sobie z takiej pstrągowej rzeczki zabrać czasami kilogramowego szczupaka, średniej wielkości klenika... choć też nie zawsze. Jeżeli nikt poza wami tam nie łowi, odcinajcie z kumplem kupony bardzo rozsądnie, aby nie zachwiać równowagi populacji tych ryb. Cztery takie kabany to jednak spory ubytek i trochę... przepraszam za wyrażenie, pazerniactwo.

Ja jestem mięsiarzem, to znaczy łowię między innymi po to aby zjeść, a nie jem gdy ryb jest zbyt mało. I co z tego, że jestem mięsiarzem, skoro na 99% moich wypraw ryb w danym łowisku jest zbyt mało by zabrać jakąkolwiek. Gdybym łowił ryby sam w promieniu 100 km, prawdopodobnie nie wypuszczałbym żadnych ryb. Jednak przez całe moje pstrągowanie oficjalnie licząc od 17 do 30 roku życia, zabiłem 9 pstrągów potokowych więc wychodzi na to, że zabiłem średnio 0,69 pstrąga potokowego rocznie. Zwykle jak dodam presję jaką współtworzę z innymi na łowisku, muszę myśleć za gospodarza łowiska, tak by mieć co łowić w przyszłości. A potokowce brałem wtedy, gdy zabrana ryba z uwagi na silne stado stanowiła znikomy procent populacji ryb żyjących w rzece. Na takie warunki jednak trafiam tak rzadko, że niestety mimo że nie jestem nokillowcem, wypuściłem do wody całą masę pstrągów. Nie uznaję nokill jako ideologii, a kieruję się wyłącznie płynnością populacji jaką zastaje na łowisku. Ze swoich mało znanych mateczników mógłbym zabrać powiedzmy 1 - 3 pstrągów rocznie bez zachwiania równowagi, zaś z łowisk powszechnie znanych raczej nie zabiorę ani jednego. Nokill jest więc dla mnie tylko narzędziem, które pozwala mi łowić nawet wtedy gdy zasoby nie pozwalają już na ich eksploatację, ponieważ bardzo lubię łowić ryby:blush:

Znam też ideowych nokiilowców, którzy w swoim życiu zablili kiladziesiąt potokowców. Więc róznie to bywa z tym jak kto nazywa siebie i innych. Mięsiarz i nokillowiec to tylko etykietki. Na końcu liczą się i tak tylko i wyłącznie liczby.

Rób co chcesz Seba, ale pamiętaj, że za rok, za pięć i za dziesięć lat też będą kolejne sezony pstrągowe. Poza tym co paradoksalne, ten co zabił w sezonie jednego pstrąga może czynić większe straty niż ten co zabił ich pięć. Może być bowiem tak, że ten co zabił jednego wziął go z łowiska, gdzie jest on bardzo przetrzebiony i był to kolejny gwódź do trumny. Natomiast może też być tak, że ktoś weźmie pięć ryb z kilkukilometrowego odcinka matecznika gdzie nikt poza nim nie łowi i wówczas te pięć pstrągów będzie relatywnie małym ubutkiem. Dlatego uważam, że łowiska powinny mieć gospodarza, który limit roczny ustala stosownie do zasobów. Limit nałożony na wędkarza, który skutkuje dużymi anomailiami w zależności od tego czy rzeczka jest modna czy nie, jest jedną z największych głupot jakie w PZW występują. Owocnych przemyśleń.

Serdecznie pozdrawiam
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/05/24 15:41 przez dmychu.

Odp:::::: POŁOWY 2009 ::::: 2009/05/24 20:00 #15495

  • GrzesB
  • GrzesB Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 118
  • Podziękowań: 3
41 cm z małej, zapomnianej rzeczki:





Ucieszył mnie mocno, bowiem na tym łowisku dotychczas nie nie miałem kontaktu z pstrągiem powyżej 40 cm. Skusił się na sporego jiga.
Ostatnio zmieniany: 2009/05/24 20:01 przez GrzesB.

Odp:::::: POŁOWY 2009 ::::: 2009/05/24 20:54 #15496

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Grzegorz,
pstrąg 41 cm z małej rzeczułki to bardzo miła niespodzianka. Jak dla mnie takie łowienie to esencja pstrągowania. Pójść sobie na jakiś siurek i złowić pięknego potoka. Gratuluję!

P.S. Tak z ciekawości, powiedz jakiej długości kijkiem walczysz w takich krzaczorach? Ja zszedłem z 2,4 na 2,1... ale powoli myślę aby przesiąść się docelowo na 1,8 m.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Odp:::::: POŁOWY 2009 ::::: 2009/05/24 20:54 #15497

  • Leny
  • Leny Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 593
  • Podziękowań: 471
Fajne zdjęcia.Gratuluje ryby w kropki i postawy.

Odp:::::: POŁOWY 2009 ::::: 2009/05/24 21:11 #15498

  • GrzesB
  • GrzesB Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 118
  • Podziękowań: 3
dmychu napisał:
Grzegorz,
pstrąg 41 cm z małej rzeczułki to bardzo miła niespodzianka. Jak dla mnie takie łowienie to esencja pstrągowania. Pójść sobie na jakiś siurek i złowić pięknego potoka. Gratuluję!

P.S. Tak z ciekawości, powiedz jakiej długości kijkiem walczysz w takich krzaczorach? Ja zszedłem z 2,4 na 2,1... ale powoli myślę aby przesiąść się docelowo na 1,8 m.

Krzysztof, dzięki. Z tą esencją myślimy podobnie.
Moje pstrągowanie to przede wszystkim takie małe zakrzaczone rzeczki. Łowię wędziskiem ok 2,6 m :woohoo: (kiedyś miało nawet 2,7 ale skróciłem dolnik).
Muszę przyznać, że operowanie tym kijem w takich warunkach to często męczarnia.
Jeśli będę zmieniał to myślę, że na ok 2,1 m. Dziwne, ale w sumie nie spieszy mi się z zamianą. Może to przez sentyment, ta wędka służy mi już kilkanaście lat.

Odp:::::: POŁOWY 2009 ::::: 2009/05/24 21:28 #15499

  • EsoxNH
  • EsoxNH Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Wędkarstwo, moje hobby...
  • Posty: 114
GrzesB gratki za ladnego pstraga i swietne fotki, swoja droga za nim przeczytalem ze rybka miala 41cm stawialem ze blizej 50tki bedzie (jakas tak duza na fotce sie wydaje :) )

Lowie na podobnie zarosnietych rzeczkach, dotychczas korzystalem z kongera 270, i nie powiem zeby mi sie zle lowilo wrecz przeciwnie, teraz mam robinsona 2,55 i mysle ze krotszym kijem zle by mi sie rzucalo malymi wobkami i kogutami, ale to moze tylko moje mylne odczucie :)
Wędkarstwo, moje Hobby...
Pozdrawiam Przemek

Odp:::::: POŁOWY 2009 ::::: 2009/05/24 21:42 #15501

Nic tak nie cieszy jak realny czterdziestak z małej rzeczki niż 4 tarlakowe sześćdziesiątaki z jakiejś hodowli czy hodowlenki. 4 wielkie wielkie kabany złowione w jednej chwili, zabite w jednej chwili i wyglądające na zdjęciach w domu jak świeżo wyjęte z wody?? Wolne żarty. Zbyt mocno podpada. Ale rozumiem prowokację :)
Klub "Pstrąg" Gdańsk
www.club-trout.pl
Ostatnio zmieniany: 2009/05/24 21:45 przez Adam Łuczak.

Odp:::::: POŁOWY 2009 ::::: 2009/05/24 22:51 #15504

  • dmychu
  • dmychu Avatar
EsoxNH napisał:
(...)Lowie na podobnie zarosnietych rzeczkach, dotychczas korzystalem z kongera 270, i nie powiem zeby mi sie zle lowilo wrecz przeciwnie, teraz mam robinsona 2,55 i mysle ze krotszym kijem zle by mi sie rzucalo malymi wobkami i kogutami, ale to moze tylko moje mylne odczucie :)
Przemek,
twoje odczucie w tym przypadku nie może być mylne, ponieważ względem ciebie jest ono najważniesze ze wszystkich otaczających cię odczuć. Możesz łowić na kija 3,3 m na rzeczce 1 m szerokości i jeżeli pasuje to do twojego łowiska i stylu łącznie oraz dobrze się z tym czujesz to jest w porządku. Mój styl łowienia pod prąd polega na przykład na niskich rzutach pod okapem gałęzi, prosto między dwa zwalone konary. Po prostu celniej i wygodniej mi się rzuca krótkimi patykami. Wędka jest jak szabla, jak "pani Kowalska" i musi pasować przede wszytskim tobie.

Tak tylko z ciekawości zapytałem Grześka, ponieważ na tym zdjęciu wygląda jakby był w terenie gdzie trzeba się czołgać;)

Adam Łuczak napisał:
Nic tak nie cieszy jak realny czterdziestak z małej rzeczki niż 4 tarlakowe sześćdziesiątaki z jakiejś hodowli czy hodowlenki.
Też mam takie przeczucie...

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/05/24 22:54 przez dmychu.

Odp:::::: POŁOWY 2009 ::::: 2009/05/24 23:40 #15508

  • EsoxNH
  • EsoxNH Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Wędkarstwo, moje hobby...
  • Posty: 114
Swiete slowa Krzysku, wedka jest jak szabla i musi dobrze lezec w dloni wlascicielowi bo inaczej nici z zabawy :)
Wędkarstwo, moje Hobby...
Pozdrawiam Przemek
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.096 seconds