Spokojnie. Trochę odpuściliśmy Krąpiel, bo z trocią w tym roku tam krucho i największy nacisk położono na odcinek trociowy Iny, ale nie znaczy to, że zostawimy ten zapis martwym. Jest grupa strażników, którzy tam będą regularnie. Śmietniki próbowaliśmy ruszyć w zeszłym sezonie, ale zostaliśmy olani przez urzędy odpowiednie dla danego obszaru. W tym roku zwrócimy się o pomoc do RDOŚ. Gdybyś opisał dokładniej miejsce spotkań tego gliździarza, to sprawimy mu niespodziankę niebawem. Obiecuję. Trochę nas grypa po zawodach zdziesiątkowała, ale to stan przejściowy i niebawem wrócimy do działań terenowych
Artur jak zwykle stonowany.
Czas spojrzeć prawdzie w oczy!!!
Być może zaboli, ale ma zaboleć.
Nie wiem na ile będzie to pasowało do tematu "Ina 2009" aleeee............
Szczerze? Po pierwsze poruszanie takich problemów na tym forum pasuje jak wół do karety.
Jak czytam takie teksty, flaki mi się przewracają i nie mam siły odpowiadać. Jednak spróbuję. Nie wiem czy uda mi się możliwie grzecznie. Nie dość, że trzeba wysłuchiwać pretensji od roszczeniowców to jeszcze trzeba uczyć ich myślenia. Sądząc po wypowiedzi kolega nie pierwszy raz spotkał się z zaistniałą sytuacją. Dziwię się, iż dopiero teraz reaguje i do tego nie w tym miejscu gdzie powinien. Widziałem Twój login na stronie TPRIiG. Mogłeś napisać o tym dawno we właściwym miejscu, czyli na naszej stronie, widząc gościa czy gości po raz pierwszy. Druga sprawa jest na niej również numer tel. do Artura. Wystarczyło nawet w tym dniu do niego zadzwonić. Wiem, że w pół godziny miałbyś pomoc od kolegów z SSR.
Jest jeszcze policja, z którą, wszyscy boja się mieć styczność. Kto mówi, że stargardzka policja ma to w dupie jest kłamcą. Powiedz kiedy dzwoniłeś data i godzina. Narzekanie na policję wynika chyba z tego, iż trzeba by było przerwać łowienie i poczekać nieraz i godzinę lub dłużej na patrol. Do tego wcześniej podejść w umówione miejsce, co by nie błądzili nad rzeką
Niestety dla niektórych to za duży wysiłek i zmarnowany dzień łowienia. Taki post pachnie mi obłudą.
W sprawie śmieci pisma poszły i pozostaje nam tylko monitować wyżej i sprawdzać czy się coś zmieniło bo wielkość wysypisk i ich uprzątnięcie to koszty obecnie nie na kieszeń miasta jak sądzę, co dopiero mówić naszego towarzystwa. Jednak im więcej obywateli o tym napisze do gminy Stargard Szczec. tym efekt może być szybciej osiągnięty. Ile pism napisałeś w sprawie dzikich wysypisk, zamiast postów z pretensjami?
Widząc kłusowników możesz do mnie dzwonić. Walka z nimi winna odbywać się na zasadzie przekazywania informacji. Nie wszędzie możemy być akurat w momencie gdzie są jakieś nieprawidłowości. Chcesz mój numer telefonu odezwij się na maila
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Niejednemu nad wodą kontrolowanemu wędkarzowi zostawiłem i minimalny z tego odzew.
Zobaczymy jak będzie z Tobą.
Z wczorajszego dnia sprzątnięte z miejsca gdzie parkowałem.
Zachęcam do podobnych zachowań, nie tylko narzekań.
Myślisz, że tak łatwo złapać śmieciarzy. Udało mi się raz zlikwidować jedno wysypisko pomiędzy Świętem a ujściem, ale cudem. I to po śladach. "Zmarnowałem" cały dzień chodząc po domostwach i przeglądając opony ciągników. Szczególnie interesowała mnie jedna, ze zniszczonym w jednym miejscu bieżnikiem. Być może w tym roku Artur załatwi kamery przeciw kłusownikom, które wykorzystamy również na śmieciarzy. Jak chcesz będziesz mógł załapać się na dobowe dyżury przy kompie nad wodą. Dosyć już tych pretensji. Może czas zacząć mieć je do siebie.
Ryzyko zniszczenia samochodu zawsze istnieje. Dlatego jeżdżę starą kijanką i mam taki problem w nosie. Jeśli mocno się o niego obawiasz, zatrzymuj go w jakimś gospodarstwie. Zrobić kilometr czy dwa więcej na nogach co to za różnica? A jaki luz psychiczny:) Dość mam takich troskliwych, chcących aby zauważyć ich troskę a w mniejszym stopniu problem. Dla mnie, wykazywana w ten sposób i w tym miejscu jest jeszcze raz powtórzę fałszywą troską na pokaz.
Co do sensu no kill, nawet tych kilkadziesiąt rocznie wypuszczonych pstrągów przez tych uczciwych wędkarzy to potężny zastrzyk dla tego krótkiego odcinka rzeki.