Pc Sikor nie łam się - bywają sezony posuch, choć sezon 2009 dopiero nabiera rozpędu. Po zdjęciu widzę, że obławiałeś wspaniałe miejscówki na trasie na Chociwel. Ubiegłego roku wiele, troci padło na tym odcinku rzeki. Ja również początek sezonu na 0.
Do Romaro
Dziś łowiłem na odcinku gdzie w ostatnich dniach padło kilka srebrniaków - czyli dół rzeki poniżej Goleniowa. Niestety na 0. Ale napotkany po drodze Kolega Mikołaj miał na kiju samca około 60cm rybka spięła się po krótkim holu. Wzięła na woblera głowacza w ciemnym brązowym kolorze. Tak dla ciekawości powiem, że kilka minut wcześniej z Kolegą Markiem dokładnie obłowiliśmy tą miejscówkę i nic. Po chwili podszedł do nas właśnie Mikołaj kilka słów zamieniliśmy zapaliliśmy papieroska i wskazaliśmy Koledze nasze pewniackie miejsce na troć sugerując mu poprawkę po naszym obłowieniu poczym zaczęliśmy schodzić w dół rzeki. Po 5 min słyszymy odgłosy Kolegi Mikołaja - MAM RYBĘ - W te pędy robimy nawrót i widzimy w wodzie szamoczącą się troć. Około 3 m od brzegu macha ogonkiem i to byłoby na tyle. Tak bywa.
Przeraża mnie stan czystości brzegów na tym odcinku rzeki stąd bardzo niechętnie wybieram się w tamtym kierunku. Masa ludu w gumo filcach i wiadrach po farbie ciąga na podlodówki okonki. Po niedzieli zorganizuje kontrolę w tym rejonie, choć Kolega Mikołaj J. dziś samodzielnie zaczął prostować tubylców. Nawet wywiązała się dyskusja między okoniarzami a nami, bo wiedzą, że jesteśmy z TPRIiG. Z rozmowy z tymi ludźmi wnioskuję, że przepisów APR to oni chyba nigdy na oczy niewidzieli typowe buraki, co przez kieszeń do rozumu tylko taki sposób edukacji.
P.S. Bobra widziałe 1 raz w życiu jak długo wędkuję -fotkę mu zrobiłem ale z komórki kiepska jakość.