No cóż, w kraju w którym dane źródłowe opadów atmosferycznych i przepływów dostępne w IMGW są płatne, zwykły obywatel dysponujący nawet wiedzą hydrologiczną, nie może zbyt wiele udowodnić instytucjom. W kraju w którym dane potrzebne do stworzenia komputerowego modelu powierzchni terenu też są płatne, nie można nawet zamodelować fali powodziowej w przestrzeni.
To jest bardzo ciekawe, ponieważ instytucje państwowe dysponujące danymi potrzebnymi do modelowania fal powodziowych (opady, przepływy, model terenu) zgromadziły te dane z pieniędzy podatnika. Jakim więc prawem dowiaduję się w urzędach, że mam za te dane zapłacić?
Kiedyś chciałem zamodelować Inę na przestrzeni ostatnich 30 lat. Koszt? Kilkaset tysięcy złotych. Jak można cokolwiek udowodnić, bez żadnych danych?
Państwo jest coraz bardziej bezkarne. To bardzo niebezpieczny proces. Dodatkowo najlepsi najemnicy polityków czyli dziennikarze, które tej bezkarności państwa służą, odnoszą bardzo duże sukcesy propagandowe. Zapytajcie ludzi w terenie jak widzą oni ochronę przeciwpowodziową. Ludzie powtarzają za telewizorem niemal wszystko...
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek