Z tego co wiem to jedynie kelty żerują w rzekach.Osobiście nigdy nie złowiłem kelta który w żołądku miałby cokolwiek odżywczego, ale wielu moich kolegów widziało we wnętrznościach swoich ryb(keltów)drobne rybki, dżdżownice i żaby. Natomiast jeśli chodzi o srebrniaki i ryby zasiedziałe to wszystkie znane mi żołądki były puste.Zdarza się i to dość często że zasiedziała ryba ma w żołądku liść lub jakieś źdźbło wodorostów.
Wygląda na to że ryby wchodzące nie żerują, a jedynie atakują w odruchu agresji wszystko co w otoczeniu im się "nie podoba". To że przełkną coś czasem może być tłumaczone odruchem automatycznym, jak czuje coś w pysku to od razu nieświadomie połyka. Takie zachowanie tłumaczy rośliny w żołądkach (nie podejrzewam troci o wegetarianizm)jak i brania na żywca. Z tego co słyszałem zmiana środowiska słonowodnego na słodkowodne wywołuje u ryb poważne przemiany fizjologiczne i to one powodują brak "apetytu".
Miałem okazję w zeszłym roku po tarle obserwować aktywnie żerującego samca troci. Zbierał bokiem pyska jakieś drobiny z piaszczystej łachy. Prawdopodobnie były to ziarna ikry wymyte z kopców tarłowych.
Kolory rozpoznają na pewno, trudno powiedzieć w jakim zakresie barw ale to pewne.Gdyby samice nie rozróżniały barw to samce nie przybierałyby szaty godowej. Ewolucja preferuje minimalizm , więc to co jest niepotrzebne jest eliminowane przez dobór naturalny.A samce troci zmieniają kolor na złoto-miedziany i obsypane są rdzawo-czerwonymi plamkami.W przyrodzie taka szata to już przepych, na darmo się tak nie stroją.
pozdrawiam
linek