Świeże info-woda podniesiona lekko,rowki pozalewane dosyć trudno przechodzić.Dziś Poczernino w górę.Po zaparkowaniu ubieram się szybko, słyszę nagle huk jakby ktoś strzelił w pobliżu.Myślę jakiś nie rozgarnięty myśliwy strzela w lesie nad rzeką.Ale nie,po zejściu nad wodę słyszę że jakaś grupka ludzi schodzi w dół rzeki.Za chwilę słyszę i widzę huk i kupę dymu,oraz głupie śmiechy
Co trzeba mieć we łbach żeby przychodzić nad rzekę na ryby i taką trzodę robić.Człowiek cały tydzień czeka żeby się wyluzować nad wodą,czeka na tą ciszę po tygodniu hałasów a tu zonk.
Myślę nie idę za nimi bo nie wiadomo co jeszcze im przyjdzie do bani
Idę w górę rzeki.Rowki pozalewane więc ciężko przejść.Dochodzę do buków bez jakiegokolwiek brania .Nagle słyszę ponownie huk ,tylko że po drugiej stronie rzeki.
Nosz k...a mnie chyba weźmie.Następna "mądra"ekipa z fajerwerkami z sylwestra.Robię szybko ognisko,jem kiełbę i spadam do domu.No nic tylko na ryby