TEMAT: INFO ZNAD PARSĘTY

Jeszcze pare takich skutecznych interwecji w tych zapalnych miejscach jak Roscino i Karlino i na pewno zapał złodziei ostygnie wielkie brawa dla Strazy Granicznej

salmon1977 napisał:
Mało prawdopodobne. Jeżdżę tam dwa, trzy albo cztery razy do roku na kilka dni od początku lat dziewięćdziesiątych i nic się nie zmienia. Przepławka w Rościnie jak była dziwna, tak jest. Zawsze się tam kręcą jakieś indywidua. Prawie zawsze można spotkać zastawione sieci. Bywało tak, że stawiano sieci w biały dzień. Spędziwszy nad rzeką w sumie blisko rok ani razu nie byłem kontrolowany. Dwa razy spotkałem policję, i raz straż graniczną.

kwasik napisał:
Kazimierzu,
No ale po co w ogóle ten jaz w Rościnie? Wysadzić dynamitem i po sprawie.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek

Wczoraj wraz z kilkunastoma innymi wędkarzami byliśmy obserwatorami odłowów tarlaków w Rościnie. To co wyprawiają kłusole nie mieści się w głowie!!! Na naszych oczach i co gorsze Państwowej Straży Rybackiej, były ustawione siatki. Strażnicy zamiast spróbować zatrzymać grupę kłusoli bezkarnie poruszającą się po drugim brzegu, wyjaśnili oburzonym wędkarzom, że z tego procederu żyją całe wsie i ze stoickim spokojem przez 30 minut sprawdzali etatowych pracowników PZW z Koszalina. Ważniejsze od kłusoli były numery agregatu, numer łodzi, zezwolenia kierującego odłowami itd. Straciłem wczoraj wiarę w skuteczność tych ludzi. Boże oni nawet nie spróbowali cokolwiek zrobić.
Co do odłowów, do ośrodka w Leśnicy zawieziono 81 ryb. Wszystkie były zdrowe i złowione na odcinku kilkuset metrów. Parsęta jest piękna i są w niej ryby ale z takimi strażnikami nic z tego nie będzie.
K…….wa, co dalej można zrobić.

dmychu napisał:
Po co wysadzać? Wykuć parę dziurek jakimś młotem i poczekać. Naturze trzeba dać podziałać. Pamiętacie "Komandosów z Navarony"?

wędkomaniak napisał:
to juz przegiecie bagiety!!! jesli oprocz Ciebie sa na to swiadkowie. a dane personalne "funkcjonariuszy" sa napewno znane proponuje donos do prokuratury o zaniechanie obowiazkow sluzbowych

Byłem tam na miejscu razem z wędkomaniakiem, naprawdę to co przedstawiła nasza PSR woła o pomstę do nieba...Panowie strażnicy chyba nie chcieli sobie pobrudzić swoich super nowych ubranek i bucików:angry: Wygladali jakby wybrali się na pokaz mody...Dopiero po długich namowach oraz pewnie tez z powodu jakiejś ekipy filmowej, która przybyła na miejsce odłowów skorzystali z łódki i wyciągnęli siatkę, nawet nie wyszli na brzeg żeby sprawdzić czy tam nikogo nie ma!!!

Sorry za niepełną informację.
Strażnicy Państwowej Straży Rybackiej (z komentarzy wywnioskowałem, że są ze szczecińskiej placówki) po skontrolowaniu pracowników PZW, wsiedli z jednym z nich do łodzi i popłynęli ściągnąć siatę, co zapewne zostanie odnotowane w tegorocznych sukcesach. Abyście mogli wyobrazić sobie skalę kłusownictwa, muszę dodać - w bezpośredniej okolicy tamy nie da się pływać łodzią z silnikiem! Tam jest tyle sznurów i innych pozostałości po kłusolach, że na odcinku 30 metrów, by dopłynąć na drugi brzeg, 2 lub 3 razy oczyszczali śrubę.

wędkomaniak napisał:
to tym bardziej świadczy o tym że zaniechali swoich obowiązków bo tyle "pozostalości" i to na pewno w miarę świezych świadczy o skali procederu i bezczynności strazników.
Ciekawe że Ci pracownicy PZW pracujący przy odłowach tez nie reagują na proceder odbywający się pod ich bokiem i na ich oczach.
Co na to panowie z ZO??

kur....... przecież to istna rzez w biały dzień