Świeże info-woda na super poziomie,klarowna.Dziś norma Poczernino,postanowiłem od razu iść od ostatniego rowka w górę rzeki i poczyścić przy okazji krzaki żeby koledzy mogli swobodnie pochodzić
Szedłem,szedłem,rąbałem krzaki i rąbałem w międzyczasie machałem w wiadomym celu wędką
Doszedłem do nowych zwalin przed bukami ale obrzuciłem tylko jedną z nich i poszedłem dalej pod daszewskie.Napotkałem kolegę po kiju(może wstawi zdjęcie złowionej rybki oraz przedstawi się bo ja sierota jak zwykle zapomniałem się zapytać kolegi ,kolega mówił że mnie zna z forum więc jest szansa na to
)Miał w plecaku rybkę i jeszcze jedną stracił przed moim przyjściem.Pozazdrościłem troszkę rybki i po krótkiej rozmowie wracam podniesiony na duchu z powrotem z nadzieją na jakieś branie
Wchodzę na miejscówkę którą jako jedyną obrzucałem przed zakrętem między zwalinami.Drugi rzut pod badyle i ŁUUUP!!! siedzi rybka ,pięknie pracuje na kiju,szaleje ostro.Po gabarycie liczę na oko jakieś 3 kg może więcej.Myślę sobie zrobię ładną fotkę ,jak ją wyciągnę .Oglądam się do tyłu żeby zrobić sobie miejsce na ściągnięcie jej pod nogi i w tym momencie oddaję lekko kija w dół ,ta dostaje luzu i fiu fiu tyle ją widziałem
Parę soczystych słów na swoją głupotę i brak rozwagi ,następnie chwila refleksji i banan na twarzy że chociaż była
Niestety do zejścia ponownego do Poczernina nie było żadnego brania.Woda super ,ryba jest więc nad wodę ,połamania koledzy