TEMAT: Trocie w Wierzycy

Maras napisał:
150 zł( DROGO !!!). Moje pozwolenie wykupił mi kumpel w sklepie wędkarskim w Tczewie. Nie wiem jednak, czy w siedzibie PZW w Gdańsku w Starym Młynie też nie są dostępne?

W sklepie Nad Motławą

DROGO!!! to zdzierstwo !!!

Tak zdzierstwo ale sprawdź ile osób płaci. Wiesz czemu bo mogą potem z czystym sumieniem łowić w okresie październik - grudzień i mieć w tym czasie po kilka do kilkunastu brań troci i łososi dziennie!!! To na co pozwala spółdzielnia rybacka "Troć" to kpina z normalnych wędkarzy. Sezon na Kociewiu zaczyna sie jak normalny sie kończy i odwrotnie (dla pseudowędkarzy oczywiście a spory udział w tych polowach mają niektórzy działacze lokalnego PZW)!!!

O widzisz, o tych "okresach" ustanowionych przez TROĆ nie wiedziałem, w sumie absurd, bo jaka straż ogarnie to wszystko

Może sie mylę ale okresy ochronne wprowadzone są na mocy ustawy i żaden dzierżawca nie ma prawa ich łamać , rozumiem że w okresie tarła na Wieżycy odbywa się normalne kłusownictwo w biały dzień. Poprawcie mnie jeśli tak nie jest.

Może źle to określiłem. Okres ochronny obowiązuje nie ma zakazu połowu i wszyscy z woblerkami "strażakami" chodzą na szczupaki - bez przyponów oczywiście. To nie kłusownictwo nie uogólniajmy to kradzież!!!

U nas było to samo, poszło pismo do ZO PZW i sprawa jak słyszałem jest załatwiona, bedzie wydzielony odcinek tarliskowy na którym od 1X d0 31XII będzie całkowity zakaz wędkowania . I skończy sie łowienie szczupaków na strażaka bez stalki i węgorzy w nocy w gniazdach na rosówę.

Żeby bylo ciekawiej to rzęke tej spółdzielni zarybia samo PZW!!! Co prawda nie bezpośrednio ale wpuszcza co roku tysiące smoltów przy samym ujściu Wierzycy do Wisły. DEBILIZM!!! Trotki i tak wchodzą do Wierzycy na krótki okres czasu i potem schodzą do morza. Nie wrcają potem do Wisły (bo i po co) tylko wchodzą do "prywatnej" Wierzycy. Jeśli któryś z kolegów ma prywatny staw lub jeziorko to PZW pewnie chętnie mu go zarybi za friko.

Maras napisał:
Tak Marek, wszystko się zgadza i możnaby w ten sam sposób załatwić sprawę Wierzycy, gdyby nie to, że jakiś kretyn na górze nie myślał i 2 lata temu oddał Wierzycę złodziejom z "Troci". Zarybiali przez kilkanaście lat i sprzeniewierzyli jednym podpisem. Teraz ta rzeka broni się sama. Jeszcze w przyujściowym odcinku czasem są jakieś kontrole, ale w okolicach np. Skarszew walą lipienie na dzikuna i pstrągi na robala aż gwiżdże ! Ta rzeka słynęła z "kabanów" lecz wkrótce to może być tylko wspomnienie!