Z całą pewnością zmienia się sposób odczucia tego brania. Inaczej jest przy gumach a inaczej przy żelastwie. Wobler prowadzony z prądem też zostaje inaczej zaatakowany, niż ten prowadzony przez nas pod prąd. Zależy również ,czy ryba żeruje intensywnie, czy tylko wącha przynęte albo po prostu ją odgania. To czy wyczujesz branie zależy też w dużej mierze od tego, czy posiadasz na kołowrotku żyłkę czy plecionkę. Plecionka jako nierozciągliwa, przekazuje mocniejszy sygnał do ręki poprzez kij, który też powinien być tak zbudowany, aby pokazać Ci delikatne brania. Generalnie tniemy wszystko, co może wydawać się nienaturalnym zjawiskiem. Mocniejsze ugięcie szczytówki, zaprzestanie pracy wabika, stuknięcia i przytrzymania,zluzownie żyłki lub lekki jej odjazd w kierunku niezgodnym z torem prowadzenia przynęty mogą być braniem. A jak złapiesz zaczep, to trudno. Jakoś sobie poradzisz. "Tam gdzie patyki, tam i wyniki !!!"