TEMAT: Na ratunek głowacicy

Był moment że w Tamizie nie stwierdzano śladów życia i dało się.Nie jest to jedyny wyjątek gdzie się dało!!!!
Myślę że troć i łosoś w naszych rzekach też jeszcze maja szanse na dalekie wędrówki.
Może wtedy sztucznie wprowadzona głowacica będzie kłopotem , ale dopiero wtedy!!!!!
Prezes.

prezes napisał:
Dokładnie. Tym bardziej, że trocie płynąc do Drwęcy przecież nie budują sobie kanałów wzdłuż Wisły.

No,tak tylko do drwęcy ryby mają jakieś 200km,a do podarpackich tarlisk około 1000km.Ryby będą miały po drodze warszawę i kraków gdzie woda nie jest zbyt czysta, do tego będą musiały płynąć latem,a ciepła woda + zanieczyszczenia też swoje zrobią.Oczywiście jestem za tym żeby w polsce była ALASKA,ale jak narazie nie jestesmy w stanie stworzyć dobrego łowiska łososiowego w wodach pomorskich,gdzie ryby miały by o wiele łatwiej...

wobi napisał: Dwa wieki temu i dalej mogły, stwórzmy im tylko mozliwość. Z tego co kiedyś czytałem to łoski do Wisły wpływały po wiosennych roztopach z dużą wodą, coby na tarliska dotrzeć na jesień.

Popieram starania i petycje w sprawie Głowacicy jako gatunku rodzimego i podpisuję się pod nimi. Apropo ustawy o gatunkach rodzimych to gdybyśmy tak popatrzyli to mało co by z gatunków ryb było uznane za rodzime nie wiem czy ta ustawa ma sprzyjać rozwojowi wędkarstwa ?Chyba nie a moje pytanie .Gatunki ryb które poławiamy są bo znalazły dobry klimat aby tu rosnąć rozmnażać się itd . Więc proszę niech nasi ustawodawcy nie będą mądrzejsi od ryb. Powinniśmy uszanować to co dała nam przyroda . Ktoś powiedział ..."zabierz coś przyrodzie to wcześniej czy puźniej ona się o to upomni

Znam ludzi którzy pracowali przy regulacji Wisły i oni pamiętają jeszcze ławice łososi płynące na tarło.Jeżeli udało się Niemcom w Renie Francuzom w Tamizie to dlaczego my mamy nie spróbować tylko potrzeba zdrowego rozsądku a nie odrazu nie , nie da rady,bo to. Z tego co słyszałem to białą tarnowską zarybiają łososiem i chwała im za to .

Dobrze słyszałeś zarybiają, zarybiają też Wisłokę Jesiotrem tylko co z tego? bez rozwiązania kluczowego problemu drożności rzek żadne zarybianie nie przyniesie efektu. Kilka lat temu zarybiono łososiem rzekę Łososina dopływ Dunajca, ale powrotny ciąg tarłowy coś się opóźnia... a żwiru w rzece ubywa.

Do Wisłoki sam osobiście wpuszczałem troć wędrowną i łososia - co roku trafia do niej kilka ton tej pięknej ryby. Niestety moim zdaniem zabiegi te przynoszą bardzo nikłe efekty. Pieniądze i wysiłki powinny zostać skierowane, tak jak wszyscy dobrze wiemy w modernizację tam i progów wodnych, żeby umożliwić tej rybce podróż.
Pilźnieńscy weterani-seniorzy wędkarstwa doskonale pamiętają ciągi tarłowe łososi i troci na Wisłoce - z tego co się orientuję to realia przedwojenne. Na pamiątkę tych pięknych dziejów, herbową ryba Koła PZW nr.39 w Pilźnie jest właśnie łosoś. Pozdrawiam!

P.S.: tylko jako ciekawostkę podam, że na wysokości miejscowości Dębica została złowiona bodajże w ubiegłym sezonie spora, wysrebrzona troć wędrowna. W zdanych rejestrach połowów odnotowanych jest jeszcze kilka troci wędrownych. Jak te ryby do nas dotarły - to pozostanie nie lada tajemnicą.

Eizenhauer napisał:

zgadza się ... kiedyś mi się przytrafiło coś około 30 cm, co pasowało do łososia, ale ręki sobie uciąć nie dam, ekspertem nie jestem. Jak mam w zwyczaju nawet nie zrobiłem zdjęcia ... przyglądnąłem się, bo pstrąg to na 100% nie był i wypuściłem.

Co do Głowacicy ... to jest to jak najbardziej ryba naszych wód, NATURALNIE występująca na terenie naszego kraju, bowiem jest taka jedna rzeka, która wchodzi w dorzecze Dunaju, a nazywa się Czarna Orawa. Owszem jeśli chodzi o Dunajec i San, to została tam sztucznie wprowadzona. Mimo tego wolałbym w Dunajcu łowić pstrągi po 80 cm, niż ponad metrowe głowacice.
Zatem nie podpiszę.