TEMAT: Przekaż 1% podatku dla Towarzystwa Miłośników Parsęty

Co do "zapaleńców" Panie Makler, to najtrudniej odgonić od rzeki tych związanych z nią przez pryzmat zamrażarki.
Ci szczerze działający na rzecz ochrony bywają czuli na posądzenia o nieuczciwość i mają do tego prawo za setki godzin prywatnego czasu poświęcanego, by ryby odbyły tarło, a inni połowili...

Szanowny Panie Arturze
Czytam zwykle dość uważnie i nie zauważyłem cienia przychylności w Pańskim poście. W tym także. Co do meritum - gdyby sprawozdanie było do "pokazania", to złożony do ministerstwa dokument, jednym ruchem myszy zostałby zamieniony na pdf i udostępniony na stronie TMP czy też na Forsie. Sugeruje Pan, że urzędnicy lepiej znają działania TMP, niż jego członkowie i "obserwatorzy" - zwolennicy lub nie tej organizacji? Czy, cyt. powiedzenie - "prawdziwa cnota krytyk się nie boi" - TMP nie obowiązuje? Nie rozumiem, dlaczego i czego Pan tak zażarcie broni? Stronę w budowie można oczywiście zmienić, ale to co zostało tam umieszczone i puszczone w świat zabezpieczyłem na wypadek prawny, o którym Pan pisał. Co do wiedzy z ust zarządu... Pan wybaczy - wolę na piśmie.
Ale, ale - gdzie jest szanowny Pan przewodniczący?

Andrzej na żadnym forum tego świata nie ma obowiązku odnosić się do Twoich imputacji ukrytych pod pretekstem uzyskania detalicznych danych z działań Towarzystwa. Ma ważniejsze rzeczy na głowie.

Widzę, po której stronie barykady stoisz i domyślam się jaki jest cel Twoich wypowiedzi. Trzeba być nierozgarniętym, żeby nie zauważyć, że zalogowałeś się po tym jak "makler" odezwał się w tym temacie. Chcesz porozmawiać z Andrzejem - zadzwoń, poproś o informacje a przede wszystkim zmień pretensjonalny ton wypowiedzi.

Szopenhauer (z góry przepraszam za ewentualne błędy w pisowni tego nazwiska)zupełny!
Argumenty nie na temat, a na temat osoby przewodniczącego TMP.
Jak Andrzej jest ignorantem w temacie, to co mówić o wszystkich pozostałych?
Zaraz będzie, że "twoje argumenty są tak odrażające jak ty"?
Kontrolerom proponuję podjęcie próby sprawdzenia choć jednej z czołówki organizacji pożytku publicznego, które za rok 2009 otrzymały najwięcej pieniędzy i przeżywają klęskę urodzaju. Mimo otrzymanych milionów znacznej ich części nie udało się spełnić prostych wymogów formalnych. W odróżnieniu od TMP, które dostało kilkanaście tysięcy?
Na marginesie co jest ważniejsze: są też inne drogi wspomagania głodnych i innych potrzebujacych i nie widzę potrzeby robienia z tego hałasu, jak ktoś ma i chce to pomoże.
A jeden procent jest bezbolesny finansowo.
1% dla TMP to nie hałas, to piskliwy głosik, na forach i w prasie wędkarskiej, głosik na temat nas wszystkich interesujący!

Rogo napisał:

Szczerze napiszę, że ucieszyłoby mnie merytoryczne ustosunkowanie się do powyższego postu kogoś z TMP (mój 1% jeszcze nie został przekazany). Nie potrafię zrozumieć skąd biorą się miałkie, emocjonalne odpowiedzi i węszenie podstępu. To rozmywa wątek, nie chcę wierzyć, że jest to celem... Czy zadawanie takich pytań jest złe?

Jeśli chodzi o kolegę Maklera to na mój gust takie wylewanie żalów do Wołka jest nie na miejscu. Nie ma się co zachowywać jak rozżalona baba. Żeby każdy zrobił dla rzeki tyle co Wołek to byłoby super. Na proteście przeciwko zabudowie rzek w Koszalinie jakoś kolegi Maklera nie widziałem za to Wołka owszem.

Właśnie wstawiłem w swoim PIT-37 za 2010 r. w polu 124 cyferki: 0000014865, a w polu 125 liczbę stanowiąca 1 % kwoty z pola 120 zaokrągloną w dół do pełnych dziesiątek groszy.

Jeszcze tylko krzyżyk w polu 127 (niekoniecznie) i można podpisać i złożyć zeznanie w urzędzie skarbowym.Co jutro uczynię.

Po tonie wypowiedzi kolegi Rogo trudno ocenić jego intencje, lecz sądzę, że odpowiedzi na niektóre pytania (niekoniecznie tak sformułowane) zainteresowałyby wielu wędkarzy, potencjalnych darczyńców TMP.
Nie rozumiem skąd tak negatywne oceny odnośnie ewentualnego utworzenia "konkurencyjnego" towarzystwa. Monopol nie sprzyja rozwojowi i taka sytuacja może być tylko korzystna dla rzeki.
Sam nie mam dużych dochodów w Polsce, ale mam tam rodzinę i spore grono znajomych, których w tym roku mobilizuję na inny szczytny cel. W przyszłym najprawdopodobniej nie bedzie takiej potrzeby i będę mógł w wolnych chwilach zorganizować zbiórkę na rzecz któregoś z towarzystw. Które wybiorę? Takie, które w mojej opinii będzie wzbudzać największe zaufanie.
Przy wyborze będę brał pod uwagę dwa główne kryteria;
-podejmowanie działań w kierunku udrożnienia ujść rzek i spiętrzeń(uważam to za absolutny priorytet i stawiam przed walką z kłusownictwem)
-poprawa wizerunku naszego hobby (pokot obok podium na medialnych zawodach "przyjaciół" czy "miłośników" rzeki to nie wędkarstwo pod którym chcę się podpisać)
Liczę, że "prawdziwa cnota krytyk się nie boi" i pozdrawiam.

W związku z „wątpliwościami” dotyczącymi działalności TMP odpowiem pokrótce na postawione powyżej pytania, a dotyczące wyłącznie TMP:

Ad.1
Od 2005 r. sporządzamy wszelkie wymagane sprawozdania merytoryczne z działalności oraz finansowe (na zasadach określonych o przepisach o rachunkowości), które składamy m.in. do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej,Urzędu Skarbowe. Wszystkie są akceptowane i dzięki temu w dalszym ciągu posiadamy status organizacji pożytku publicznego(wypełniając rzetelnie wymogi co do sprawozdawczości uniknęliśmy losu ponad 2500 organizacji, które zostały wykreślone). Na ostatnim Walnym Zgromadzeniu Członków w 2010 roku każdy z przybyłych miał okazję się z nimi zapoznać, z czego wszyscy skorzystali. Wszystkie te sprawozdania są dostępne w biurze TMP i będą najbliższym czasie opublikowane na naszej stronie www.salmon.pl.

Ad.2
Sprawozdanie za 2010 rok zostanie opublikowane również na naszej stronie jednak dopiero po zatwierdzeniu przez WZCz TMP w marcu 2011 roku.
Później zgodnie u Ustawą o „działalności pożytku publicznego i o wolontariacie” mamy 15 dni na złożenie sprawozdań do MPiPS.
Jednak na dzień dzisiejszym podam nast. informacje:

# uzyskane przychody – 14601,26 zł
# koszty własne – 3404,20 zł (w tym m.in. abonament telefoniczny, czynsz za siedzibę, garaż, koszty pocztowe, itd.)
# działalność statutowa – 9547,21 zł (w tym m. in. koszty utrzymania samochodu dla strażników, łączności radiowej, doposażenia SSR)

Żaden z członków Zarządu nie jest zatrudniony w TMP, ani nie czerpie żadnych innych korzyści finansowych (TMP nie zawiera żadnych umów -zleceń, o dzieło z członkami TMP, ani ich rodzinami). Praca Zarządu i wszystkich członków jest w 100% społeczna.
TMP nie ponosi żadnych kosztów reprezentacyjnych, ani nie opłaca od wielu lat żadnych delegacji chociaż istnieje taka możliwość zgodnie z przepisami.

Ad.3
Dokładnie od 1996 roku, a dotyczy to zatrzymanych na gorącym uczynku ze sprzętem kłusoli i nie tylko ”elektryków”, ale również siatkarzy, szarpakowców, itd.
Wyniki nasze potwierdzają dane zawarte m.in. w sprawozdaniach rocznych z działalności SSR składane do Okręgu PZW w Koszalinie, Wojewody Koszalińskiego – później zachodniopomorskiego i w danych Policji.
Ponieśli wszystkie kary przewidziane przepisami prawa, czyli od kary ograniczenia wolności, grzywny, po karę bezwzględną pozbawienia wolności.
… a dowody dostarczyła SSR, a nie TMP (część strażników to członkowie TMP, na akcjach jest wykorzystywany sprzęt TMP - samochód, łódka, pontony, radia, latarki, odzież , itp.)

Ad.4
Nakłady finansowe związane z zarybianiem pokrywa przede wszystkim O PZW w Koszalinie, a podczas realizacji programu zarybień łososiem Federacja Zielonych GAJA ze Szczecina.
Materiał do zarybień pochodzi od tarlaków hodowanych z OHZ „Liśnica” np. zarybienia wylęgiem i narybkiem troci, czy pstrąga potokowego np. TMP zakupiło ok.30 samców pstrąga potokowego od 40 do 60cm ( ponad 2 kg ), oznakowało je specjalnie na tę okazję zrobionymi srebrnymi znaczkami, a ryby wypuściliśmy w dorzeczu Parsęty.
Zarybienia prowadzone są społecznie przez członków TMP (brali w nim udział również użytkownicy FORS-a).

Ad.5
Nie sposób wymienić wszystkich, ale przynajmniej wg. nas najważniejsi (którzy mieli największą „ moc sprawczą”):
-naukowcy: prof. J.Mastyński, R.Bartel, M.Gromadzki, T. Heese, J.Domagała, J.Borsiak,
-dziennikarze:K. Zacharczyk, P.Oglęcki, J.Kolendowicz, M.Szymański, P.Mroczek, A.Kisiel

… i tacy wspaniali ludzie jak Leszek Pawłowski, i wszyscy inni nie wymienieni z nazwiska
bez których uratowanie Parsęty byłoby niemożliwe …
Uczestniczyliśmy w wielu spotkaniach, posiedzeniach różnych komisji na różnym szczeblu, byliśmy stroną w postępowaniach administracyjnych na zasadzie strony jako przeciwnicy różnych inwestycji w dorzeczu Parsęty (czyt. artykuły w prasie wędkarskiej)
Na Parsęcie nie powstała żadna nowa przegroda, czy hodowla w trakcie działalności TMP.
Niestety nie udało się nam zatrzymać inwestycji na rz. Chotli, gdzie nie uznano nas stroną w postępowaniu wodnoprawnym.
Zachodniopomorskie może przoduje w „hodowlach”, ale na pewno nie Parsęta, czy jej dorzecze.

Ad.6
„Zabezpieczenie przeciwpowodziowe doliny rzeki Parsęty poniżej m. Osówko w tym miast Kołobrzegu, Karlina i Białogardu”
O tej inwestycji pisałem już na forum w temacie „Parsęta - sprawy różne” (6 zadań prowadzonych w dorzeczu Parsęty).
Na naszej stronie na razie znalazła się tylko wzmianka dot. Zadania 5-go.
Będzie również opis całości, a dlaczego skoro prace te prowadzi ZZMiUW w Szczecinie?
- ponieważ, przy kilku zadaniach udało nam się wypracować kompromis i zrobić dodatkowo rzeczy ważne dla rzeki, a nie ujęte w projekcie.
Jednak dokładny opis z dokumentacja zdjęciową będzie na naszej stronie po zakończeniu prac (nie możemy szczegółów podać wcześniej).
Natomiast próg w Karlinie został już zmodernizowany, a w Pyszce nie jest brany pod uwagę w tej inwestycji.

Ad.7
Pytania dotyczą naszych celów statutowych (Statut TMP):
1./ cześć odpowiedzi, znajduje się powyżej .
… ale również powiadamiamy odpowiednie służby o różnych źródłach zanieczyszczeń (np. ścieki spuszczane przez „Płyty” w Karlinie) ,przez wiele lat sprzątaliśmy koryto rzeki Liśnicy w Białogardzie
2./ Do tej pory organizujemy tylko zawody wędkarskie…
3./ Spotykaliśmy się z dziećmi w klubach osiedlowych BSM, organizowaliśmy dla dzieci zabawy 1 czerwca, rajd rowerowy dla dzieci nad Parsętą spotykaliśmy się z dziećmi w szkołach np. w Rogowie
4./ łosoś atlantycki zarybienia rzeki Parsęty i dorzecza .
TMP nie posiada środków i możliwości finansowych na działania samodzielne „ratowania” zagrożonych gatunków. Natomiast wielokrotnie uczestniczyliśmy we wspólnych działaniach z naukowcami badającymi faunę i florę w dorzeczu Parsęty np. od wielu lat do dzisiaj co roku na trzech wybranych ciekach wspólnie z pracownikami IRŚ prowadzimy badania dotyczące „monitoringu i inwentaryzacji tarlisk”.

Ad.8
Od 13 lat organizujemy „Święto troci i łososia”, od 12 lat w ośrodku PETRICO PARK w Krzywopłotach/k Karlina.
Jeszcze nigdy nie zostaliśmy upomnieni, ukarani za niestosowne zachowanie w trakcie trwania naszej imprezy.
Właściciel ośrodka również nigdy nie miał do nas najmniejszych pretensji, ani nie informował nas o skargach innych klientów kompleksu wypoczynkowego Petrico.
Ponadto informuję, że ani jedna przysłowiowa „złotówka” uzyskana z tytułu 1% nigdy nie została wydana na organizację „Święta troci i łososia”.

Na koniec jeszcze jedno z mojej strony – przez wiele lat głównymi naszymi działaniami była walka z hydrozabudową – „zbiornikami” i z kłusolami, niestety kosztem innych naszych zadań.
Jednak trudno cokolwiek zrobić więcej mając do dyspozycji i pomocy zaledwie paru ludzi, i bez względu na okoliczności zawsze tych samych…
… za ich pomoc bardzo dziękuję.

Popełniamy jak wszyscy wiele błędów i wiele jeszcze wciąż wymaga poprawy, m.in. rzetelna informacja na wciąż modernizowanej i uzupełnianej stronie internetowej www.salmon.pl.

Osoby zainteresowane naszą działalnością prosimy o kontakt z Zarządem TMP.


Andrzej

Z niektórych ostatnich postów wnoszę, ze moje wypowiedzi nie zostały do końca zrozumiane. Może niejasno sformułowałem pewne kwestie. Postaram się je wyjaśnić.
Najpierw jednak chcę podziękować Andrzejowi Wołkowskiemu za odpowiedź na UZASADNIONĄ część pytań Pana Rogo. Zgadzam się, że informacja o działaniach i finansach powinna być dostępna dla wszystkich zainteresowanych. Jest to zresztą wymóg prawny i jako taki musi być spełniony w określonym terminie. Nie zgadzam się natomiast z sugestiami doklejonymi do części merytorycznej. W ramach „dyskusji” w jednym z postów pojawiła się informacja o braku wiarygodności wielu OPP w naszym kraju. Pozwolę sobie na krótki opis, jak się ten „brak wiarygodności” niejednokrotnie preparuje. Kiedy w zeszłym roku okazało się, że Fundacja Anny Dymnej zyskała z wpłat z tytułu 1% największą kwotę w kraju, w niedługim czasie w prasie ogólnokrajowej pojawił się kłamliwy artykuł, jakoby kilkudziesięciu, w sumie tylu ich jest, pracowników Fundacji, było grupą liczniejszą, niż ich podopieczni , i że działalność ta, to żerowanie na ludzkim nieszczęściu. Tymczasem Fundacja zajmuje się ponad 1000 osób niepełnosprawnych w całym kraju, w tym wieloma osobami o bardzo wysokim stopniu upośledzenia, dla których pomoc Fundacji to ogromne wsparcie. O co w tym wszystkim chodzi? Moim zdaniem, chodzi o dyskredytowanie OPP, by jak najmniej ludzi oddawało swój 1%, gdyż o tyle maleją wpływy z podatku w ogóle…..do tego dzięki tym środkom wiele organizacji, dzięki takiemu wzmocnieniu może sprawniej uczestniczyć w naszej „demokracji”. Rzecz normalna w wielu krajach UE, u nas nadal „sól w oku” władzy. To, że wiele organizacji znikło z listy, nie uprawnia do podejrzewania innych, że coś kręcą. Na marginesie powiem, że wiele tych skreśleń wynikło z nienadążenia za zmianami w prawie. Wystarczy w porę nie znowelizować statutu, by przestać być OPP- wymóg do końca marca 2011, wcześniej były inne "pułapki". Tyle o OPP. W wielu miejscach pojawiają się krytyczne wypowiedzi na temat słabych wyników tej, czy innej organizacji, od PZW począwszy, na Towarzystwach kończąc, zwłaszcza, gdy ryby nie biorą. Wcześniej napisałem, że ktokolwiek by spróbował zrobić dobre łowisko trociowo-łososiowe, nie da rady. Może przesadziłem, gdyż podmiot naprawdę zasobny w wolne środki, przy założeniu straty, pewnie by takie łowisko stworzył na jakiś czas. Jednak, by dokonać zmiany sytuacji na lepszą, z rybnymi wodami i kłusownictwem bliskim zeru w całym kraju, trzeba czegoś więcej, niż pieniędzy. Przede wszystkim, trzeba konsolidacji środowiska wędkarskiego i silnego głosu w naszych sprawach. Dziś ten głosik jest niesłyszalny i dlatego „nasz” interes jest marginalizowany, na rzecz sprawniejszych, choć często dużo mniej licznych grup. Tyle, że tamte grupy są zwarte i sprawne w działaniu, gdy Światek wędkarski co chwila się kłóci, lub ma wszystko w d….
Tam , gdzie są rybne wody, tam wędkarze robią wiele na rzecz wód. W Szwecji w roku 2009 blisko 100 000 wolontariuszy przepracowało 975 000 dni na rzecz ich łowisk. Ciekawe, jakby te liczby wyglądały u nas. Dlatego irytują mnie te wojenki podjazdowe uprawiane ostatnio nie tylko na tym, ale i wielu innych forach, zebraniach kół, a ostatnio w jedynej grupie, która wyglądała na rzeczową i mogącą cos zmienić, w Towarzystwach.