maciask napisał:
.A tak na serio ciekaw jestem czy naprawdę byłby wielki problem z pozyskaniem właściwego genetycznie materiału przez naszych "speców" od restytucji...Chciałbym dożyć czasu majowych srebrnych łosi w naszych rzekach.
Jak niestety można zauważyć problem o którym piszesz jest i to z gatunku tych największych, rzekłbym nie do przeskoczenia. Póki co nasza rzeczywistość po upływie ponad 25 lat od rozpoczęcia zakończonej podobno sukcesem restytucji łososia do naszych rzek przedstawia się następująco:
1. W punktach odłowu na rzekach nie sposób pozyskać tarlaków łososia, ewentualnie są to śladowe ilości, które np. na Parsęcie w latach poprzednich miały przejrzałą ikrę;
2. Z tego co wiem nie udało się na żadnej z rzek i ich dopływów potwierdzić istnienia kopców tarłowych, które po przebadaniu jednoznacznie potwierdziłyby, iż zawierają materiał płciowy łososia;
3. Na jednej z rzek pomorskich corocznie łowi się kilka, kilkanaście sztuk narybku jesiennego łososia ( bo chyba dzikiego smolta dalej nie udało się tam pozyskać). Po wytypowaniu na tejże rzece dwóch niewielkich tarlisk nasi czołowi ichtiolodzy z IRŚ (wśród nich osoby które od początku zajmują się restytucją łososia do naszych rzek), popełnili pracę naukową. Po uznaniu tychże rybek za pochodzące z naturalnego tarła i opierając się na nie do końca ścisłych danych dotyczących ilości tarlaków łososia w tejże rzece pod koniec lat 60 - tych roztaczają wizję samorekrutującego się stada łososi w tejże rzece.
Gdybym był odrobinę złośliwy to mógłbym powiedzieć, zwłaszcza po przeczytaniu jednego z opracowań naszych specjalistów, że straciłem wszelką nadzieję, iż kiedyś doczekam się majowych, srebrnych łososi w naszych rzekach. Jedyne niewielkie pocieszenie jest takie, iż od kilku lat Komisja zaryb.POM obok zarybień hodowlanymi smoltami postanowiła także finansować zarybienie narybkiem jesiennym łososia. Lepiej późno niż wcale. Pozdrawiam.