Jakby wśród myśliwych patologia była tak powszechna jak wśród wędkarzy, co usiłujesz mi wmówić, to nie spotykałbym grubej zwierzyny na każdym wyjściu w pole lub do lasu.
Większość obwodów nie jest na szczęście łowieckimi pustyniami, w przeciwieństwie do większości obwodów rybackich, wyjedzonych, zdewastowanych, nad którymi użytkownicy nie mają żadnej kontroli, w przeciwieństwie do dzierżawców obwodów łowieckich.
No i jednak turystyka łowiecka w kraju kwitnie, Polska jest krajem cenionym na turytyczno-łowieckiej mapie europy, a wędkarsko jesteśmy w ciemnej dupie, nikt tu nie przyjedzie na ryby, bo nie ma po co.
DZIĘKUJĘ PRZEPRASZAM ZA OFF I POZDRAWIAM