Tomek86 napisał:
Czytam ten wątek i czytam , a oczom własnym nie wierzę.
Ble ble ble pseudonaukowy bełkot. GMO jest dobre, GMO jest złe.
A już stwierdzenie, że rośliny GMO wymagają większej ilości pestycydów
powaliło mnie na klawiaturę.
Jak już kiedyś stwierdzono "człowiek, jako gatunek, żre to, co zostawią owady ". Kto kupował w "ekologicznym " sklepie widział jak wyglądają tak uprawiane rośliny. Małe, rachityczne co druga w połowie robaczywa.
Nie da się ręcznie ochronić zasiewów. Stąd brał się głód na przednówku.
W celu ochrony plonów powstały wielkie koncerny produkujące trucizny .
Tak, tak Cyklon B też z początku był insektycydem. Wynaleziono cała masę innych zabójczych związków i ochoczo wprowadzane je do środowiska naturalnego. W USA podeszli do tematu w inny sposób : zamiast chronić rośliny trując szkodniki i przy okazji ludzi, rzeki, powietrze zróbmy rośliny odporne na nie. Bez chemii, bez oprysków,bez niszczenia całego łańcucha związanych ze sobą zwierząt . Taki DDT jest dobrym przykładem.
Chronić rośliny musimy. Albo jak w USA - tworząc rośliny odporne na patogeny. Albo jak Europie - sypiąc, rozpylając trucizny . Kto wierzy,
że pestycydy, insektycydy,herbicydy,fungicydy,nematocydy, muloskocydy, talpi, algicydy,antyfidanty,akarycydy,owicydy, defolianty i inne cuda a TO WSZYSTKO JEST UŻYWANE W ROLNICTWIE!!! są lepsze niż np. bezpestkowe mandarynki(tak, one są GMO!)posiada olbrzymią wiarę.
Koncerny chemiczne są dziś - w Europie olbrzymimi zakładami z gigantycznymi dochodami. Stać je na opłacanie nałukofcuf, którzy nam wmawiają, że coprawda od 50 lat nie możemy wykazać szkodliwości GMO, ale napewno GMO jest be. A Cyklon B, DDT, Aldryna, itd. jest cacy.
Nie chce się więcej pisać.
Wesołej końcówki Świąt Bożego Narodzenia.
Komentowanie tego typu paplaniny przerasta chyba każdego choć trochę myślącego człowieka.Nie trzeba mieć koniecznie Bóg wie jakiej wiedzy by wypowiedzieć się w jakimś temacie.Czasem wystarczy napisać jestem za czy przeciw . Ale są granice których jednak nie powinno się przekraczać , choćby po to by zachować odrobinę szacunku wobec czytających. O poziome błyskotliwości autora świadczy choćby ten fragment. Który mnie osobiście powalił do parteru.
np. bezpestkowe mandarynki(tak, one są GMO!)
Ktoś kto nie wie czym jest mieszaniec (hybryda) a czym transgeniczne żyjątko. A chce umoralniać innych jest po prostu śmieszny. I dlatego świadomość jest taka jaka jest.
Dla przykładu ;
Muł jest mieszańcem klaczy konia i osła . I w/g
Tomek86 muł jest GMO w takim razie.
Co oczywiście jest bzdurą.
Napiszę najprościej jak się da, aby
Tomek86 i jemu podobni zrozumieli.
Aby pojawiło się stworzenie o nazwie Muł . Wystarczy aby samiec osła zrobił bara bara z klaczą . I mamy.
Jeśli szczur zrobi bara bara z sałatą raczej nic z tego nie będzie . Jeśli będzie kiedyś , to wtedy to co urośnie będzie można uznać za w miarę bezpieczne , bo naturalnie się połączyło. Nawet wtedy chcę wiedzieć że to pochodzi z takiej mieszanki. Bo , może nie mam ochoty konsumować szczura nawet gdy on jest tylko jakąś częścią.Puki co potrzebne jest do tego laboratorium i działania na poziomie genów. A nie na poziomie plemnik_jajeczko, czy pyłek_słupek.
Ps. Mandarynka bezpestkowa (klementynka) jest mieszańcem mandarynki i pomarańczy gorzkiej.