Bo "kawałki" rzeczek, co rusz w innych rękach bez odpowiedniego nadzoru, to może być koniec tych rzeczek.
A ta rzeczka ze zdjęć powyżej, w jednym kawałku państwowa jak się domyślam. I co?
Poza tym, należy unikac jak ognia wszelkich nadzorów. Musi być jasno określone prawo i każdy obywatel uprawniony do zgłoszenia przestępstwa. Po jakimś czasie nadzorca może się dogadać z niektórymi przedsiębiorcami, aby przymykać oko na łamanie prawa. Nie ma natomiast siły, aby przekupić całe społeczeństwo.
Najlepszy jest nadzór społeczny, ponieważ nad nim nie da się zapanować. Przykładowo biorę próbę wody, badam jej jakość i zostawiam drugą część dla sądu. Zgłaszam zatrucie. Zapada wyrok i koniec tematu. Natomiast jak się damy wmanewrować w nadzory, to urzednicy państwowi się ze sobą ułożą, a my zgłaszając przestępstwa będziemy bezsilni, bo powiedzą nam, że odpowiednio do tego powołane instytucje nie stwierdziły nieprawidłowości.
Pozdrawiam
Krzysiek