Rzeczywiscie, exekutor to udana konstrukcja. Pisze celowo konstrukcja. Otoz w tej konstrukcji swiadomie badz nie
, ale zastosowano polaczenie pracy agresywnej z delikatnym lusterkowaniem ( nota bene jak pisał wczesniej Rolnik-on tego nie lubi)..
Ktos kto robi woblery wie ze nie zawsze to wychodzi. Ja przynajmiej uwielbiam taka prace i co najwazniejsze ryby reagują na taką akcję przynety.
Chociaz to co wszyscy piszemy to tylko teoria. Co we lbie ryby siedzi nigdy sie pewnie nie dowiemy. Tak czy inaczej na jedną przynete reagują lepiej na inna gorzej..
Trudno nie zgodzic sie z Wiktorem chwalacym exekutora. Nie tylko on mial takie przypadki. Ale rownoczesnie zawsze mozna podwazyc przyczyne ze walnal mu pstrag akurat na exekutora w miejscu zbitym juz przez inne przynety..
No wlasnie.. Moze dlatego walnął bo pojawiło sie cos innego!!akurat exekutor. Kto wie czy gdyby to był np..jakis tam "predator" czy inny smok tez by uderzyl??
Chyba jednak wazniejsze od nazwy była intrygujaca rybe praca.
Potwierdzają te opinie fakty ze po 100 chlopa bijacych wahadłem i woblerem w jednym miejscu przychodzi gosc z guma i nagle zazera mu twistera! Czy to znaczy ze twister to cud przyneta?? Nie! Po prostu w tej chwili toto przypasiło rybie.
Wracajac do stinga. Dla mnie osobiscie nie jest to trociowa konstrukcja-bardziej szczupakowa. Ale skoro trotki biora to w pysk..To czemu nie..Kazdy ma wolny wybór.
Osobiscie niezmiennie uzywam tylko hand made, wlasnie z tej przyczyny ze kazdy z nich jest niepowtarzalne w pracy, wygladzie , dlugosci steru itd..
Dodatkowo z reguły sa one cieższe, co zauwazył wczesniej Kbart. Masowa piankowa produkcja czasami jest zbyt lekka do celnych lub dalekich rzutów.
Co do obecnosci salmiaków w prasie wedkarskiej.. Hmm..
Akurat na mnie to nie działa. Wazniejsze co MOJA ryba ma w mordzie..