Można czekać na pomoc Państwa jeszcze sto lat. Jak my sami jako wędkarze nie podniesiemy sobie składek na ochronę i zagospodarowanie wód i my sami nie wymusimy na naszych okręgach zatrudnienia zawodowych strażników SSR, to co roku będzie ten sam problem.
Domagajmy się od naszych okręgów etatowych strażników SSR. Niech jeżdżą za paliwo ze składek wszystkich wędkarzy, niech dostają wynagrodzenie na podstawie umowy o pracę ze składek wszystkich wędkarzy. Niech wreszcie pilnują ryb w godzinach porannych, gdy czasami nikogo nie ma tarlisku.
Tego się raczej domagajmy, a nie jakiś obsranych porozumień międzyokręgowych - czego się domagają od PZW o zgrozo nawet niektórzy członkowie Towarzystw. Obecny model jest tak skonstruowany, że ja z tym niesprawiedliwym syfem nie chce mieć nic wspólnego. Z syfem gdzie garstka ludzi pracuje dla ogółu i ogół się do tego obligatoryjnie nie dokłada. Te wszystkie 1% podatku, te zbiórki pieniędzy, ta Forsa dla OSY to jest wszystko sztukateria, ale nie konstrukcja zasadnicza. TO NIE JEST żadne podejście SYSTEMOWE. Trzeba wreszcie odrzucić pokusę lepienia garnuszka własnymi palcami. Garnuszek można kupić z fabryki wykonany przez profesjonalistów. Tak samo usługę ochrony wód można i należy wykupić.
My oczekując ochrony ze strony PSR zachowujemy się jak właściciel fabryki, któremu szkoda kasy na ochronę i krzyczy na pustkowiu gdzie jest policja. I może sobie taki właściciel fabryki krzyczeć ile wlezie, że mu się należy, że policja jest do tego powołana, itd., itd... NIC TO NIE DA. My też mamy jako stowarzyszenie PZW swoje wody. Użytkownikami rybackimi są okręgi. Idźmy do szefów naszych spółek, którymi są nasze okręgi i domagajmy się zatrudnienia ludzi do ochrony naszych ryb.
Na koniec jeszcze jedno. Co najstraszniejsze, tej zapieprzającej w łowiskach garstce ludzi wydaje się obecny model nie przeszkadzać. Ta pracująca w łowiskach garstka nie wysuwa żadnych postulatów systemowych. To pracujcie dalej, powodzenia.
Nie miejcie tylko publicznie żalu i pretensji do tych, którzy nie widzą w tym sensu. Możecie nawet plastikowym widelcem pokonywać czołgi (visy na tygrysy - już to kiedyś jako Polacy przerabialiśmy) i możecie otwierać z tego powodu szampana, ja do walki partyzanckiej się nie przyłączę. I kto ma rozum, niech też tego nie robi. Lepiej zająć się pracą i nauką. Szkoda życia, małżeństwa, pracy, kariery - szkoda wszystkiego na wspieranie takiej amatorszczyzny. Nie łudźcie się, żadną partyzantką ani Skjern ani Morrum u nas nie będzie.
Macie dobre serduszka, ale metody funkcjonowania beznadziejne.
Już tyle lat funkcjonują niektóre Towarzystwa i nadal mamy na Pomorzu mentalne bagno w głowach wędkarzy trociowych, nikt z tą chorą mentalnością nic nie zrobił... porozumienia, pomoc państwa, unijne dotacje, jakieś sny na jawie o PSR... naprawdę, życzę powodzenia...
Chciałbym co mniej rozgarniętym w ludziom w świecie i historii powiedzieć, że Polska jako całkiem konkretny beneficjent UE, podczas prezydencji Polski w Unii nie została nawet wpuszczona na salonu strefy euro. Bo jest taka zasada w życiu, że WSZYSTKO KOSZTUJE. I jeśli ktoś chce decydować tak samo jak Niemcy, Francja czy Wielka Brytania, musi też wkładać tyle co oni. Nikt za darmo wolności i bogactwa na świecie nigdy nie rozdaje. Tak samo jeśli chodzi o łowiska, nikt nam nic nie da i musimy liczyć tylko na siebie.
Podczas tegorocznego tarła troci polecam skupienie się na rozwoju osobistym i bogaceniu się. Kraj skorzysta, dziura budżetowa się podreperuje, rodzina będzie zadowolona, szef da nam podwyżkę, klientów więcej się obsłuży. A trupa nie warto utrzymywać przy życiu w jego starych formach.
Ja podszlifuje angielski i programowanie, i przedstawię szefowi uaktualnione CV
Dziś pozdrawiam tylko Bigosa.
Akurat ten nasz rodak jest rozsądny i przynajmniej nie wierzy w półśrodki
Pół mostu nigdy nie połączy ze sobą dwóch brzegów...
Gaszę kompa, piszcie sobie co chcecie
A najlepiej obraźcie się na rzeczywistość...
Odp:Ochrona rzek przed kłusolami
2011/10/09 17:34 #74955
Odp:Ochrona rzek przed kłusolami
2011/10/09 18:45 #74962
witek ziemkowski
Krzysztof wybacz moją szczerość bo nie mam nic do Ciebie, ale odnoszę wrażenie, że zachowujesz się jak prorok który nagle doznał olśnienia i poczuł wewnętrzny nakaz ogłoszenia prawdy objawionej wszem i wobec. W dodatku niczym starotestamentowy Izajasz postanowiłeś to zrobić w sposób jak najbardziej dosadny i autorytatywny tak aby wryło się to pamięć nas maluczkich pozbawiając nas jednocześnie jakichkolwiek wątpliwości i miejsca na osobiste refleksję.
Zgadzam się z Tobą w wielu punktach ale naprawdę nie odkryłeś koła, wiele osób bardziej zaangażowanych w ochronę ryb przed Tobą mówiło już to samo. Mam natomiast propozycję. Mianowicie wybierz się na zebranie Twojego koła wędkarskiego lub zarządu towarzystwa przyjaciół rzeki w której najczęściej wędkujesz i zagrzmił tam swoim świętym gniewem przedstawiając swoje nowatorskie pomysły. Wierzę, ba jestem nawet przekonany, iż większość Cię poprze i podziękuje, że w końcu otworzyłeś im oczy. Kto wie może nawet zaszlochają rzewnymi łzami, iż tak długo tkwili w mrokach ciemności i dopiero Ty pokazałeś im wszystkim: pseudowędkarzom, gumofilcom, nieetycznym, nieaktywnym, nierozumnym drogę ku jasności, której ciemność nie przezwycięży. A jak już tego dokonasz to koniecznie o tym napisz na tym forum i podziel się z nami dobrą nowiną.
O ile dobrze zrozumiałem Ciebie i Twojego idola to obaj byliście łaskawi podzielić się pewnym prostym pomysłem, który streścić można następująco: wy wszyscy którzy co roku pilnujecie tarlisk troci i łososi dla własnego dobra olejcie to tym razem, im szybciej ,,szlag trafi" wszystkie salmonidy w polskich rzekach, tym prędzej nadejdzie zbawcze catharsis i dopiero wówczas na tej ,,zaoranej ziemi" narodzi się nowoczesne polskie wędkarstwo. Pomijając już, że wypisywanie takich rzeczy jest nieodpowiedzialne i zwyczajnie głupie, to ułomność takiego rozumowania polega na przeświadczeniu, że gdy znikną z naszych rzek wszystkie łososiowate wraz z nimi odejdzie ten straszny potworek o nazwie PZW i wówczas czeka nas świetlana przyszłość. Może to okrutne ale zrozum, że do istnienia PZW wcale nie są potrzebne ryby w rzekach i jeziorach sądzę a właściwie jestem przekonany, że i wówczas znajdą się chętni do opłacenia niskich składek, mający nadzieję na złowienie taaaaakiej troci. Smutne to ale taka jest prawda niestety. Pozdrawiam.
Odp:Ochrona rzek przed kłusolami
2011/10/09 19:18 #74967
Trocie nie znikną bo będą systematyczne zarybienia w ramach gospodarki trociowej pod patronatem wiadomego pana profesora, najwyżej na rozpoczęciach sezonu nie będziemy łowili tych ryb które się udało ocalić od zagłady na tarliskach.
Z całym szacunkiem dla Bigosa niestety nie zrobi On nam tu żadnego eldorado póki rządzi rybacka gospodarka trociowa.
Jeśli kiedyś się zmieni podejście władz, ustawodawców i samorządów to taką "drugą Danię" zrobi każdy....
Krzysztof wybacz moją szczerość bo nie mam nic do Ciebie, ale odnoszę wrażenie, że zachowujesz się jak prorok który nagle doznał olśnienia i poczuł wewnętrzny nakaz ogłoszenia prawdy objawionej wszem i wobec.
Krzysztof takich przebłysków doznaje regularnie. Dzielenie się nimi na forach ma działanie terapeutyczne.
Odp:Ochrona rzek przed kłusolami
2011/10/09 19:59 #74973
Dmychu, tak w dniu wyborów, to może po małych kroczkach.
Najlepiej zostań w ramach procedury wyborczej ( jak pokażesz na zebraniach, jaki jesteś naprawdę superowy facet, z pomysłami ) szefem Twojego koła. Potem, szefem okręgu ( a tu już możesz dużo ) i wtedy pokażesz się na centralnych zebraniach z dobrej strony, co po pewnym czasie może przynieść Ci wybór na głównego PZW-uka.
A WTEDY......., wtedy to już pozamiatasz i będzie w Polsze ELDORADO
Masz mój głos
Panowie, kto da wiecej? Może Dmycha przekonamy do pomysłu!!!
pozdro
Arek
Witam serdecznie.
Powiem tak. Szanuje Dmycha , gdyż bardzo mocno włączył się w działania na rzecz Regi i zawsze będzie miał u mnie szacunek bez względu co pisze na forum. Część jego postów maja sens i także chciałbym aby jego wizja weszła w życie . Natomiast sami wiecie , że aby coś przeforsować musi być większość w zarządzie. Sam nic nie wskóram. Mówię tu o zarządzie okręgu w Szczecinie .Natomiast niektóre jego wypowiedzi są napisane jakby nie wiadomo co jarał. Dobry to chłopak i pozdrawiam go serdecznie .
Ps Nie będziemy korzystać z jego rad i z pewnością jak co roku będziemy uganiać się za kłusolami . Do zobaczenia nad wodą.
Odp:Ochrona rzek przed kłusolami
2011/10/11 20:09 #75079