to i ja wtrącę swe 3 grosze.
Nazwa rzeki ... czy to ma jakiekolwiek znaczenie, przecież mogę podać dowolną nazwę, przecież wcale nie musi ktoś tam od razu jechać z całym tabunem mięsiarzy.
Zdjęcia zberetowanych i "wypuszczanych na wolność" rybek ... cóż, przykre jest to, że ludzie nawet sami wobec siebie nie potrafią być uczciwi, ale to trochę taka nasza natura. Jak mówi przysłowie, "jeśli wpadłeś między wrony musisz krakać jak one", a jest moda na no kill, więc wielu chce być postrzeganym jako szlachetny łowca okazów z wielkim sercem, a nie przepastnym żołądkiem.
Poniekąd sami sprowokowaliście takie zachowania, bo ci ludzie boją się dać dowód na to, że zabili rybę, a jednocześnie chcą się pochwalić, że złapali ... To jest taki dysonans pomiędzy próżnością, chwałą, samouwielbieniem i uczciwością wobec siebie i innych. Zwyczajnie wolą być oszustami niż przyznać się do tego, że zabili rybę. To są zwyczajni OSZUŚCI i TCHÓRZE, bo boją się do tego przyznać. Ot takie chwasty.
Rosnący odsetek warcholstwa, chamstwa i Bóg wie czego jeszcze ... nie oszukujmy się, takie mamy społeczeństwo, na prawie 40 mln polaków przypada bardzo niewielki odsetek ludzi, którzy mają kręgosłup moralny, którzy mają szacunek dla czegoś co do nich nie należy. O wartościach wspominać nie będę ... Polakowi wystarczy, że chodzi do kościoła i już uważa, że jest święty i rozgrzeszony, a ten który nie chodzi do kościoła to dla nich zawsze będzie zły, gorszy ... Ot taki durny naród.
Okresy ochronne, zdjęcia, metoda żyłkowa (krótka nimfa) i wiele innych czynników to zwyczajnie ETYKA WĘDKARSKA ... której naszej społeczności ZWYCZAJNIE BRAKUJE !!! Bo jak wymagać etyki od ledwie stojącego na nogach zmęczonego życiem (pijanego) przerzucacza karpi.
Powiem Wam tak, od jakiegoś czasu działam w takim niewielkim towarzystwie wędkarskim, aktywność wędkarska członków przejawia się głównie przerzucaniem karpi ... i rzeczy, które oglądam są przerażające. Mimo, że jest to niewielka grupa ludzi, wielu jest takich, którzy tylko patrzą jak nikt nie widzi, żeby coś tam sobie poza limitem z wody wyjąć
żeby udało się zabrać i nie wpisać, żeby udało się złapać większego - bo to więcej mięsa.
Każdy z nas zna wielu wędkarzy, mnie osobiście krew zalewa jak słyszę narzekanie od osób w wieku około 60 lat, że teraz nie ma ryby ... ale jednocześnie to narzekanie nie przeszkadza im opowiadać historii, że 20 lat temu to brzan, albo świnek, czy szczupaków to łapał tyle, że bagażnik w skodzie mu się nie domykał. Gość miał 2 zamrażarki typu MORS (ładowane od góry) pełne ryb, a dziś ma czelność płakać, że ryb nie ma ...
Taki mamy naród. To jesteśmy właśnie my ... szczuropolacy.
Młodzi ludzie (młodzież), którzy coraz mniej interesują się wędkarstwem, są zbyt leniwi na to żeby przeczytać regulamin, żeby poznać zasady wędkowania, im nawet nie chce się dowiedzieć na czym polega połów na przynęty sztuczne, a jak w wykazie łowisk pisze "tylko sztuczna mucha" to pytają się czy na spining wolno. No luuuudzie. Zamiast jeden czy drugi matoł wziąć do ręki książkę czy jakąkolwiek publikację i coś przeczytać to nie. Osioł będzie pytał o wszystko na forum internetowym, bo tak jest prościej. Będzie śmiecił, bruździł, po stokroć pytał co to jest np. przypon koniczny i po co go używać ... ci ludzie nawet nie zadadzą sobie trudu, aby użyć opcji "szukaj" na forum, bo przecież trzeba byłoby już coś zrobić od siebie, wykazać się myśleniem i inicjatywą, nie ... Oni założą nowy temat i będą pytać. Ja wiem, że pytać trzeba, to jest ważna rzecz umieć zapytać, ale wiem też, że idiotów powinno się eliminować, żeby nie mnożyć złych genów, a mam wrażenie że w naszym prawie 40 mln narodzie tych złych genów jest już za dużo. Oj żółć mi się rozlała troszkę ...
Paszczak masz sporo racji, ale nie przesadzaj, ludzie są tylko ludźmi. Parafrazując powiedzenie ... Niestety w każdym stadzie trafi się jedna BIAŁA owca
, ale w przeciwieństwie do przysłowiowej czarnej owcy nie rzutuje ona na obraz całego stada, a szkoda.