Krzychu Ś napisał:
Wędki elektryczne dostepne w handlu nie wytwarzaja pola które byłoby grozne dla człowieka. Ryb tez nie zxabijają... Co innego kiedy ktoś ciągnie napięcie ze słupa, co tez się zdarza, ale rzadko, bo nie wszedzie jest dostep do słupów albo agregatów o takiej mocy. jesli zajrzysz do filmików instruktazowych, to zobaczysz ze po wyłaczeniu pola ryba dochodzi do siebie i odpływa... Piszesz, że w nocy nikt sie nie odważy bo krzaki i za ciemno... od czego są latarki
Kolejny specjalista sie odezwał..hehehehe..
Podejrzewam ,ze Twoja wiedza w tym temacie zaczyna i kończy sie na produktach pewnego Pana z Tuczna i Bialegostoku.Fakt akurat te "wędki"sa najmniej szkodliwe.Ale Kolego niechcialbyś też znaleśc sie w wodzie w zasiegu ich pola oddziaływania...
W/w wedki sa drogie i przecietnego gumofilca nie stac aby wydac ponad 1 tys.zł na ich kupno.W uzyciu najczesciej sa urzadzenia o wiele bardziej groźnei tańsze .Znanych jest wiele wypadkow smiertelnych przy polowie pradem-własnie w nocy.
Z racji jeżdżenia za pstragiem po całej polsce -troche ludzi poznałem ,ktorzy trudnia sie klusownictwem pradowym na wodach górskich.Wiem ,ze napewno zaden z nich nie łowi pradem w rzece w nocy.TYLKO I WYŁACZNIE w biały dzień.
Moga sobie na to pozwolic wlasnie na tajnych rzeczkach ,ktorych rybność skrupulatnie wedkarze skrywaja przed swoimi kolegami.Te strumyki jak sa juz odwiedzane to przewaznie w wolne dni.Wtedy klusownicy siedza w domu ,piwkuja ,ewentualnie zajmuja sie sprzedaża skłusowanych w tygodniu rybami..