Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Dla tych co przeciwko NO KILL i C&R....

Dla tych co przeciwko NO KILL i C&R.... 2015/03/04 15:26 #146529

  • boro
  • boro Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 469
  • Podziękowań: 200
oyo17 napisał:
' ludzie jesteśmy polakami czy nasz język was krępuje?

Polakami !!!używanie języka polskiego w piśmie zobowiązuje...ortografia!! ..jesteśmy Polakami!?.....no, ja na pewno jestem:)
Temat został zablokowany.

Dla tych co przeciwko NO KILL i C&R.... 2015/03/05 14:49 #146680

  • stichxx
  • stichxx Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 455
  • Podziękowań: 229
ok to już wiemy:
- bo smaczne
- bo regulaminowo
- bo stres dla ryby i cierpienie


A ja wam tak tylko pokrótce na temat stresu i cierpienia.

Z teorii stresu to ryba powinna po wypuszczeniu chorować, nie żerować, zaszyć się i w najbliższym czasie nie wychylać się.

Tylko jak to ma się do tego:

Ryby łowione i wypuszczane nie zdychają.(są przypadki sporadyczne)
Stres no pewnie jest jakiś ale czy to stres?
Ryby wypuszczone zdarza się złowić ponownie tego samego dnia.
Więc, żeruje nie chudnie i co najważniejsze żyje.

A co do pytania o stan w rzekach z których zabieracie, jakoś słabo z odpowiedzią. Jeden S. Cios i szybka trafna odpowiedz Franka.
catch & release
Temat został zablokowany.

Dla tych co przeciwko NO KILL i C&R.... 2015/03/05 15:14 #146682

  • AdamCzeski
  • AdamCzeski Avatar
Odnośnie bólu... jak mnie by kto wbił w palec kotwice i ciągnął to bym szedł pewnie jak po sznurku za tym ciągnącym, po co, ano by mnie nie bolało, bo jakbym się szarpał to bolałby bardziej, a odruchowo będziemy działać by zniwelować ból, a nie go powiększać walką... to taki eksperyment myślowy, bo nie mam osobiście wiedzy o CUN ryb i ich zdolności odczuwania bólu.

Argument, że i tak cierpi nieważne czy wypuszczana czy nie... to tak jakby dobijać boksera, który przegrał walkę... Nonsens.

Ekstrema jak rozerwane łuki skrzelowe, ekstremalnie długi hol itp. gdzie widać jak na dłoni, że ryba padnie wiadomo... trudno.

I jeszcze jedno proszę tych, którzy uważają, że kłusownictwo, kormorany czy inne licho to większy problem od regulaminowego zabierania pstrągów i lipieni o ujawnienie przy każdym zdjęciu ryby, czy rzeczki jej nazwy i mniej więcej lokalizacji miejsca połowu... :) Mogą iść na priv.
Temat został zablokowany.

Dla tych co przeciwko NO KILL i C&R.... 2015/03/05 16:32 #146690

  • Perkoz
  • Perkoz Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 30
  • Podziękowań: 32
Z kaleczeniem ryb też może być różnie.

Np rana po haku bezzadziorowym nie różni się zbytnio od rany po przebitym na kolczyk uchu, tkanki nie są też zbędnie szarpane.

Zresztą - nie można porównywać ludzi do dzikich zwierząt - przy nich jesteśmy słabeuszami. Ile widzieliśmy w życiu ryb żywych i w całkiem dobrej kondycji, ale jednocześnie pociachanych przez drapieżniki jak sałatka, pełnych blizn, niekiedy bez płetw, ogonów itd? Znam przykład pstrąga bez oka, którego łowiono kilkukrotnie i który wciąż rośnie i żeruje. Wyobrażacie sobie stracić oko w środku głuchego lasu i wyjść z tego bez szwanku bez absolutnie żadnej pomocy medycznej i to jeszcze w środowisku skrajnie nie sprzyjającym rekonwalescencji? Ryby jak widać nie mają z tym wielkiego problemu.
Ba, znam przykład szczupaka z krakowskiego Zakrzówka, którego podwodni kłusownicy przebili bełtem podczas polowania z kuszą, ale zerwał się i uciekł. I co? I pływał przebity w pół bełtem i z tego co wiem miał się nie najgorzej (obserwacje nurków).

O stresie pisali już poprzednicy - te same ryby są niekiedy łowione kilkukrotnie w ciągu tego samego dnia, co świadczy o tym, że specjalnie całym zajściem się nie przejęły.

Oczywiście, jakąś krzywdę rybie się wyrządza, ale umówmy się - to tak jakby mówić, że po co strzelić kogoś w pysk, jak od razu zabić można, żeby nie cierpiał.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Mateusz Droszcz, Franek, stichxx

Dla tych co przeciwko NO KILL i C&R.... 2015/03/05 18:07 #146693

  • Franek
  • Franek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 223
  • Podziękowań: 99
Argumenty "kilowców" o rzekomym dręczeniu ryb przez no kilowców to zwykła demagogia i uprawiedliwianie własnego zażywania na rybie "kilu"w celu konsumpcyjnym.
Zapytam szanowne koleżenstwo zadeklarowanych tu kilowców, przeciwnikow dręczenia niewinnych stworzeń:
Czy ryba, ktora zanim dostanie szybko ( daj Boze) z karata nie jest dręczona?
Jaka jest różnica owych dręczeń kilowcow i nie kilowców?
Otóż taka li tylko iż owe dręczenie kilowca od momentu wyholowania, wyrwania kotwic z pyska, do momentu pęknięcia czaszki lub kręgosłupa ( lub co gorsza na żywca podcięcia skrzeli- podobno mięso jest tedy koszerniejsze..) kończy się jej zgonem i pustym dołkiem po niej, a dręczenie ryby wypuszczonej przez no kilowca? Dalszym jej żywotem i możliwoscia rozrodu oraz zażycia na niej no kilu ( lub..kilu) po raz kolejny i kolejny...

A ile ryb dręczonych ( uduszonych) w "reklamówkach" kilowców?.
Ile taplających się w piachu i błocie czy robiacych "karpika z braku tlenu w wiaderku po emulsji??..

Nie wstyd wam robić z siebie błaznów publicznie?
Nie o dręczenie tu idzie, nie oszukujcie samych siebie, jeno o smaczne mięso. Czesto , kosztem prawie całkowitego wyrybienia rzeczki z ledwie wymiarowych ryb wedle zasady: ja wypuszcze?- to inny zje..To mi sie nie opłaca, wolę sam zjeść.. i traaach..).... :pinch:
Że pojechałem ostro? Tak. Ale prawda nie powinna boleć, a dać do myślenia, jesli chcecie sie nazywać miłosnikami ryb łososiowatych..I dodam jeszcze. Prawdziwy miłosnik pstragów, nie dopuści do wytrzebienia stada podstawowego i się zawsze predzej czy pózniej samo -ograniczy! nawet jesli lubi mieso pstrąga! I to jest cnota. Rezygnuje w imię celów wyższych.. Jesli postępuje inaczej- nie jest " przyjacielem Cezara" i na nic się zda jego pokrętna argumentacja o "dręczeniu ryb"....
Dziekuję za uwagę.F
Ostatnio zmieniany: 2015/03/05 18:49 przez Franek.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Mateusz Droszcz, czarnawoda, wizio

Dla tych co przeciwko NO KILL i C&R.... 2015/03/05 18:56 #146697

  • prezes
  • prezes Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1248
  • Podziękowań: 243
A cel????
Jedni łowią i wypuszczają ryby żeby mieli co łowić , drudzy żeby mieli co łowić i zabić jak przyjdzie taka ochota jeżeli jest to zgodne z prawem.
Nie słyszałem od ludzi zabierających czasami ryby aby nakłaniali innych do zabierania ryb.
Niestety z postów kolegów wędkarzy nie wynika , że wspólne rozwiązanie jest możliwe.
I co w takiej sytuacji???
Ostatnio zmieniany: 2015/03/05 18:58 przez prezes.
Temat został zablokowany.

Dla tych co przeciwko NO KILL i C&R.... 2015/03/05 19:11 #146698

  • AdamCzeski
  • AdamCzeski Avatar
Cel... a niech będzie najniższy z możliwych... wypuszczam z egoizmu, bo chcę łowić często i dużo, a zakładam, że jak ja i inni będą wypuszczać to ja będę łowił więcej.

Efekt ten sam, w moim przekonaniu, więcej ryb w rzece.

Jest możliwe. Tylko niestety teoretycznie. Przykładowo liczne, a nie jak dziś kilka w skali kraju, odcinki rzek z zakazem zabijania, lub i tu marzę cała rzeka z zakazem. Ewentualnie to co jest niemal już oczywiste, górne wymiary, plus zmiana limitów. Drastyczna.
Temat został zablokowany.

Dla tych co przeciwko NO KILL i C&R.... 2015/03/05 19:12 #146699

  • wizio
  • wizio Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 233
  • Podziękowań: 312
prezes napisał:
A cel????

Nie słyszałem od ludzi zabierających czasami ryby aby nakłaniali innych do zabierania ryb.
A ja slyszalem niestety i to na wlasne uszy panie prezez.. Kiedys nad Brda wypuszczalem pstrazka niespelna 40cm przy przypadkowo spotkanym wedkarzu z miasta T. Ktory na ten widok prawie ze wrzasnal na mnie "Co ty robisz?! Mogles mi ja dac! " Kuzwa, gosciu mial chyba lzy w oczach. Co do NO KILL to temat zawsze bedzie kontrowrsyjny. Sam wypuszczam wiekszosc ryb, a lowie w naprawde rybnych wodach, uwielbiam widok odpywajacej ryby, cieszy mnie mysl ze one tam wciaz sa, lowie dla samego bycia tam nad pstragowa woda, ktora zapewnia mi cala mase wzruszen wraz z jej mieszkancami. W tamty sezonie wzialem chyba 3 ryby, wypuscilem cala, cala mase. Do tych ktorzy te rybki zabijaja, to chyba tez nie jest tak ze musza walic w beret kazda ledwie wymiarowa sztuke. Ryby tez mozna, jak juz sie musi, zabierac w jakis umiarkowany sposob, a nie wszystko co mozna. Lowiac np na moich wodach, przy normalnym zerowaniu pstragow, po 15min musielibyscie zwijac sprzet i do domu, bo komplet, nawet widokiem wody byscie nie zdarzyli sie nacieszyc.. no chyba ze wam wcale o to nie chodzi.. Pozdrawiam..
W zgodzie z natura..
Ostatnio zmieniany: 2015/03/05 19:13 przez wizio.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Mateusz Droszcz, Franek

Dla tych co przeciwko NO KILL i C&R.... 2015/03/05 19:25 #146702

  • prezes
  • prezes Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1248
  • Podziękowań: 243
A ja z uporem maniaka.......Nie mówmy o skrajnościach i bezmyślności
Temat został zablokowany.

Dla tych co przeciwko NO KILL i C&R.... 2015/03/05 19:43 #146705

  • AdamCzeski
  • AdamCzeski Avatar
Prezesie... no ja wiem o czym Ci serce mówi: nie zakazujmy wszystkiego, bo miejsca do życia nie starczy i ja się z tym zgadzam.

Ale nie polegam na sercach wielu... niestety.

Zresztą jak zapiszmy jak i tak sam pewnie chcesz lub niedaleko przynajmniej... czyli, że zabierajmy przyzwoicie. Dla mnie to 1 ryba w granicach 35 - 45 na miesiąc na wędkarza. To nic się chyba nie stanie, a niech skończą się 3 pstrągi dziennie... tego się nie da obronić, no nie da się.
Temat został zablokowany.
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.130 seconds