zdariusz, dzięki za link - bardzo fajny wywiad z tym włoskim nanopatologiem. Osobiście zgadzam się z większością jego wypowiedzi. I wcale mnie nie dziwi, że ma już pozwy sądowe, niewątpliwie będzie gnębiony, dyskredytowany i wyśmiewany przez wszystkich, którzy ulegli panice i przyczynili się do wprowadzenia niektórych, bezmyślnych, obostrzeń. W przeciwnym razie musieliby się przyznać do błędu, a na to bym nie liczył... bronić swoich teorii jak niepodległości - myślę, że takie jest nieoficjalne stanowisko, i to każdej ze stron
No i nie bardzo rozumiem co to za argument przeciwko tezom tego naukowca, że ma wytoczony już jakiś pozew... a co to merytorycznie zmienia?
Moim zdaniem problem tkwi w tym, że nie wystarczy mieć rację, bo niestety, pomimo tego, należy dostosować się do reguł, które ustala władza. Dopóki nie są to kompletne kretyństwa (w mojej opinii tej granicy jeszcze nie przekroczyliśmy), dobrze jest się do nich stosować, w przeciwnym razie możemy popaść w konflikt ze służbami porządkowymi, a konsekwencje tego były już przez kolegów obszernie opisywane
I tu akurat zgadzam się z kolegą sanderem - jak ktoś jeździ teraz na rybki to bez namawiania, bez rozgłosu, na własną odpowiedzialność...
Mam nadzieję, że już wkrótce te dylematy znikną i w ramach odmrażania gospodarki, odmrozi się też wędkarstwo