Przepraszam, ale naprawdę nie chciałem być złośliwy. Chciałem tylko zasygnalizować, że otworzenie takiego wątku na tym forum, to wlożenie kija w mrowisko. Latwo przewidzieć ciąg dalszy, który nastapi, kiedy do akcji przystapia stali "dyskutanci". Nie sądzę, żeby pozwolili na swobodne omawianie wątków kulinarnych. Ale życzę powodzenia. Myslałem, że PANDIDONDO robi sobie jaja.
Mnie ten wątek nie przeszkadza, chociaż ryby zabijam rzadko, najczęściej w zawodach. Ale jako osoba z natury wyrozumiała uważam, że do każdej decyzji człowiek powinien dojrzec sam, nie może być zmuszany. Przekonywać tak, zmuszać nie. Dlatego piętnowanie kolegów łowiących i zabijających ryby w ramach regulaminu, uważam za naduzycie. Z dugiej strony widok odpływajacej w pełnej kondycji rybki nie da się z niczym porównać. Spróbujcie, zachęcam.