Rędzioch napisał:@dmychu jestem na tak za utworzeniem jakiegoś odcinka na rzece. Jestem ciekaw który odcinek masz na uwadze?
Kilka mam na uwadze. Spośród pustostanów o których mogę napisać nawet teraz, to na przykład Piława na odcinku Nadarzyce - Głowaczewo. To jest jednak odcinek dla cierpliwych hardkorowców:) bowiem od razu trzeba by było zacząć od współpracy z Lasami Państwowymi, samorządami, RZGW, Zarządem Melioracji, RDOŚ i organizacjami pozarządowymi oraz kajakarzami. Rzeka wymaga tam inwestycji urozmaicających siedliska ryb. Kto tam łowi, wie o czym mówię.
Kolega ostatnio zdradził mi, że gdzieś w dorzeczu Gwdy robiona jest renaturyzacja małego cieku przez jakąś organizację pozarządową za unijne pieniądze:) Można się z nimi skontaktować. Wróć - trzeba koniecznie się z nimi skontaktować.
Piława na tym odcinku na wielu odsłoniętych fragmentach potrzebuje nasadzeń drzew i zacienienia, zaś tam gdzie koryto jest proste i monotonne, również zwałki na 1/3 - 1/2 szerokości koryta (należy zostawić pewną część koryta dla kajaków, ponieważ rozpychanie się łokciami i wojny Polsko - Polskie już mi się znudziły). Natomiast kajakarzom należy kategorycznie zabronić naruszania tych "kompromisowych wersji" zwałek. Z zacienieniem rzeki jednak nie można przesadzić, by znaleźć optimum między roślinnością korytową (która jest bardzo potrzebna), a podpiętrzeniem wody przez zwałki i mniejszym nasłonecznieniem od drzew zacieniających koryto. Jest literatura na ten temat. Optymalny dla ryb łososiowatych i lipienia procent nasłonecznienia koryta jest do ustalenia z instytucjami państwowymi. To jest temat na prelekcję w Gminie z zaproszonymi gośćmi.
Tak więc jeśli chodzi o Piławę na omawianym odcinku, to najpierw urozmaicenie biotopu dla ryb i wodnych bezkręgowców (ryby muszą mieć gdzie się wytrzeć, mieć co jeść i mieć swoje schronienia - których tam jest mało) oraz zabezpieczenie populacji pstrąga i lipienia przed mięsiarzami we współpracy z okręgiem (obostrzenia lub nokill).
Inne odcinki o których napisali mi koledzy w zaufaniu na priv mają trochę więcej życia i one musiałyby być tajne aż do zabezpieczenia prawnego ich populacji.
Pani dyrektor jest cięzka w negocjacjach:(
Ja tak nie uważam. W każdym razie po dzisiejszej rozmowie i powiedzeniu o swoich marzeniach Pani Dyrektor osobiście, nie czuję uprzedzeń. Poinformowałem Panią Lidię również o tym z jakimi kołami PZW będę chciał nawiązać współpracę. Innymi słowy, działam jawnie i dla mnie cały region musi akceptować pewne posunięcia, tak by nikt nie czuł się olany i zlekceważony. Szanujmy ludzi to i oni nas uszanują. Jeśli trafimy na otwarte koło PZW, to wtedy z upoważnienia władz tegoż koła zaprosimy bywalców tej czy innej wody do siebie. W jednym kole będzie raźniej i skuteczniej.
Nie chodzą mi też po głowie żadne "wrogie przejęcia", wybierania swoich ludzi na walnym zebraniu itd. Dobrze radzę uszanować obecne władze kół i zagłosować za nimi, by nie tworzyć klimatu wojny na samym początku. Zagłosowanie za starymi władzami koła będzie sygnałem od nas: "Panowie, witamy, szanujemy Was i Waszą pozycję." Ja osobiście przynajmniej chciałbym poszerzyć działalność koła o swoje atrybuty i co najwyżej zająć się sekcją ekologiczną. Natomiast chciałbym abyśmy nie weszli nigdzie z buciorami, gadali o jakimś betonie lub szykowali rewolucję. Bardzo Was o to proszę, abyście w żadnym kole nie próbowali robić rewolucji, bo to się skończy na pewno źle. Zaprzyjaźnijmy się z ludźmi na miejscu i uściśnijmy ich dłonie jak przyjaciele.
Natomiast kto do nas wyciągnie dłoń i kto zechce widzieć fanów jakiegoś łowiska w swoich szeregach, to się okaże po rozmowach z władzami kół w terenie.
Szymon - czy chciałbyś być informowany o szczegółowych wydarzeniach na priv?
Serdecznie pozdrawiam
Krzysiek